:) Dzisiaj dzieciaki miały wolne :) jedynie Maciej zabrał ciasto i poszedł do szkoły na Akademię .. mam wrażenie, że jakby nie to ciasto, które zobowiązał się przynieść zostałby z nami :)
Bez pośpiechu zjedliśmy śniadanko, a potem nasi zerówkowicze zorganizowali się sami :) Gracjan przypomniał sobie, że zostawiłam kilkanaście lepiej zachowanych łupinek po orzechach, które obierał do ciasta :)
Hanka uznała, że najlepszym dodatkiem do tych orzechów będzie plastelina :)
Co pływa, a co zatonie :) Potrzebne były pewne modyfikacje ;) bo nie wszystko co "miało" pływać - pływało :)
W małych stateczkach byli oczywiście pasażerowie :) U Hanki kot - bo jakby mogło być inaczej :), grzybki i ludziki :)
a potem to już istne szaleństwo :), wiry, zatapianie i ratowanie pasażerów łupinek :) Jedna miska i 10 rąk chętnych do zabawy :D
Nie byłam w stanie robić zdjęć cały czas w z upływem czasu zabawy były coraz bardziej... pomysłowe ;D Podłoga została bardzo chętnie pościerana :) przez szalejący wcześniej huragan :D
A ja po zabawie zostałam poczęstowana sałatką warzywną :D mniam :)
Dzieci z niecierpliwością czekają na ekologiczne warzywa z Farmy Ekologicznej http://farmaswietokrzyska.pl/ :)
Warzyw zjadają sporo :) a teraz jeszcze będą to warzywka bez chemii :D
Ważne żeby był pomysł i jest zabawa;) Niby tylko łupki orzechów, plastelina i miska z wodą i tyle radości!;)
OdpowiedzUsuń