czwartek, 30 maja 2013

deszczowo :/

oj pogoda zdecydowanie nie późno wiosenna :/  długi weekend, dzień dziecka blisko.. a tu pada i pada..
Jutro Maciej jedzie na wycieczkę z ministrantami.. na trzy dni pod namioty, ale MNIE ta pogoda nie nastraja ( bo młodemu to wcale nie przeszkadza..). Prowiant przygotowany, muszę jeszcze przygotować śpiwory i namioty :)

Dziś - co było planowane od kilku dni -  pojechaliśmy do O. która obecnie przebywa w dd wraz z siostrami.. Było sympatycznie, miło, ale prawie 3 godziny minęły jak moment :) dziewczyny się wyprzytulały, Maluchy z Sarą wyszalały. Planowaliśmy spacer, jakieś lody i plac zabaw, musieliśmy zadowolić się przytulnym ( i dziś ponoć wyjątkowo wysprzątanym) pokoikiem :)  może następnym razem pogoda nam dopisze :)

wtorek, 28 maja 2013

28 maj 2013

Na początku BARDZO proszę uczciwego znalazcę dziecięcych rowerków o ich zwrot...  Ja rozumiem, że były potrzebne i ktoś .. przypadkiem pomyślał, że są niczyje, bo nie stały w garażu tylko   schowku.. ale to były rowery chłopaków i oni i ja również, bardzo bylibyśmy wdzięczni jeśli wróciłyby na miejsce ...

to tyle w ramach wstępu.. 


Dziś dowiedzieliśmy się, że za niecały miesiąc na prawie 3 tygodnie będziemy tzw. rodziną pomocową :) Będzie umieszona u nas 5 Maluchów na czas urlopu ich właściwych opiekunów :) Będzie wesoło - to na pewno :) już nie mogę się doczekać :) Najstarsze z dzieci będzie w wieku Nikiego :)


Piotr przyniósł dziś dyplom za zajęcie III miejsca w konkursie ekologicznym i jest nominowany do nagrody wybitnie zdolnych uczniów szkoły :) -rozdanie nagród 12 czerwca :) Jestem niezmiernie dumna.., i mam nadzieję, że jego zachowanie nie zdyskwalifikuje jego kandydatury.. ;)

Niestety pogoda pokrzyżowała plany i Niki nie pojechał na zaplanowaną szkolną wycieczkę..  Oby było cieplej bo za dwa dni wyjeżdża Maciej ..

poniedziałek, 27 maja 2013

Dzień Matki..

 Bardzo zaskoczona dziś otwierałam pocztę..  był tam list, a właściwie kartka  od Julii, Gosi i Krystiana...  z okazji dnia Mamy.. kartka wykonana własnoręcznie.. cudna.. życzenia piękne..
Dziękuję Wam moi drodzy :):)

Wczoraj wszystkie dzieci o mnie pamiętały, w związku z czym było mi niezmiernie miło ;) Od Piotra wieczornie dostałam wielki bukiet róż :) wzruszyłam się.. po  raz kolejny w ciągu tych ostatnich dni :)

Dziś znaczną część dnia spędziliśmy w drodze i w Zielonej Górze.. nie wdając się tu publicznie w szczegóły.. była to podróż powiedzmy "służbowa"..  skutki odczujemy za jakiś czas.. Oby pozytywne.. ale mimo tego, że ludzie bardzo mili, znający się na tym co robią, to tak naprawdę nie do końca od nich będzie zależała ostateczna decyzja.. Prawda też jest taka, że ja absolutnie nie chciałabym być tą która decyduje.. odpowiedzialność za życie dziecka tak naprawdę niesamowita...

Aga dzięki jeszcze raz za pomoc, bo bez Ciebie byłoby baaardzo ciężko.. :)

Niki zrobił dla mamy -z delikatną moją pomocą - śliczną laurkę :) Potrafi się już samodzielnie podpisać, więc niespodzianka będzie większa :)


W tym miejscu chciałabym podziękować Panu Piotrowi z firmy www.saluti.pl  ( tu muszę przyznać, że produkty są rewelacyjnej jakości i osobiście baaardzo je polecam) oraz Pani Magdalenie z www.kolorowemarzenia.pl  to dzięki Wam uda nam się  zorganizować dzieciom Dzień Dziecka.

sobota, 25 maja 2013

urodzinowo :)


Szkolenie jest super - muszę przyznać, że dowiedziałam się mnóstwa przydatnych rzeczy, Panie podają też szczegółowo przykłady  ćwiczeń jakie można zastosować w ramach terapii ręki :)

Mówią też o konkretnych pomocach dydaktycznych.
Próbowałam wychwycić szczególnie te, które przydadzą mi się w pracy z Maćkiem :)  Jakby ktoś miał ochotę zrobić bez okazyjny( bo do urodzin jeszcze daleko) prezent młodemu ... :)


 Przed południem dotarłam na występ M. z okazji dnia mamy... było cudnie.. bez łez się nie obyło..
  Jak widać M. trochę się denerwował przed występem .. Nie miał czym - wypadł rewelacyjnie..

 Po występie chłopcy poszli poszaleć na placu zabaw przy świetlicy :)
 
Baardzo dziękujemy p. dyrektor świetlicy, Pani Marzence, Pani Ewie, Panu Piotrowi za tak miłe przyjęcie. I za to, że jesteście z nami już prawie dwa lata.. Za wsparcie i za dobre słowo :) To dobrze, ze są takie miejsca dla dzieci, w których pracują ludzie, którym na dzieciom zależy, którzy z rodzicami/opiekunami współpracują, którzy dla dzieci/ dla rodziny tak dużo robią..
To był dobrze spędzony czas..
W trakcie zorganizowanej imprezy można było poszaleć w kąciku artystycznym, sportowym,  pooglądać występ pary - w tańcu towarzyskim.
 





13 urodziny obchodził dziś Piotr :) tym bardziej miło było usłyszeć wieczorem, że to był super dzień :) Tort ponoć ( jak zwykle ) był pyszny :)  Mam problem z wgraniem zdjęć więc to jutro.. Na razie zadziałam na wyobraźnię..  Tofii, budyń waniliowy, kremówka :) całość w kolorze zielonym imitującym boisko; na torcie korki, piłka nożna i 13 świeczek w barwach piłki nożnej :)



Chłopaki właśnie oglądają mecz :) .. choć wyglądają jakby mieli posnąć za chwilę :)

Jutro kolejny dzień szkolenia..  a potem idziemy na przedstawienie.. oby tylko nie padało..



czwartek, 23 maja 2013

Przedszkolny Dzień Mamy :)

Oj... było wzruszająco... cudnie :) Panie przygotowały przedszkolaki super :) heh.. chusteczki się przydały :)



 Nasze słoneczko :)

                                                                                                          Po występie  słodki poczęstunek :)

 Prezent od Maciusia :)

 Po przedstawieniu dzieci pobiegły pobawić się na przedszkolnym placu zabaw, Hania oddała atrybut słoneczka tatusiowi :)
 
Paulina bardzo dziękujemy za pomoc :)

Po występie mamy miały zadanie - odgadnąć który portret przedstawiający mamę narysowała ich pociecha :)  - ja obstawiłam dwie prace :) - Hania dość charakterystycznie rysuje nogi :D zdziwił mnie jednak dodatek na głowie..   wyglądał na .. rogi :D, a  ona nigdy tak nie rysowała ... zapytałam co to jest? ( noooo kocie uszy mamusiu :)) 

Jutro mam szkolenie z "terapii ręki" trwające trzy dni -właściwie od rana do wieczora.... nie wiem jak rozwiązać, bo okazuje się, że bardziej mało pasującego terminu być nie mogło.. ehh pewnie jakoś uda mi się uda więc na razie się nie martwię :)

środa, 22 maja 2013

:) 22 maj :)

Na dziś Maluchy były zarejestrowane do dentysty :) - od rana nie mogły się doczekać, a po przedszkolu co chwilę dopytywały KIEDY??  Nie ukrywam, że nie rozumiem tej ekscytacji ;), ale że z zasady nie przekazuję swoich obaw młodszym cieszyłam się wraz z nimi :)
Na korytarzu ustaliliśmy, że Hania jako dziewczynka na fotelu usiądzie pierwsza :) ząbki 100% zdrowe, zgryz do pozazdroszczenia :) kontrola za pół roku :)  Maciej jeden ząbek -mała dziurka - nabyta całkiem niedawno - baaardzo dzielnie zniósł "szczotkowanie dziurki" :):) wybrał plombę w kolorze pomarańczowym :)   Niki z duuużą już wtedy dozą niepewności usiadł na fotelu ostatni - Pani doktor wyciągnęła mu jedyneczkę, bo obok rośnie już stały ząbek :)  oczka lekko mu się zeszkliły, ale siedział pięknie i buzię miał otwartą :)
Uznałam, że cała trójka zasłużyła na nagrodę :) Poszliśmy do sklepu z zabawkami i każdy wybrał sobie drobiazg :)  W domu zgodnie się dzielili i bawili się razem :)
Za półtora tygodnia do tej samej Pani dr idzie kolejna trójka :)
W najbliższym czasie czeka nas jeszcze ortodonta, okulista i audiolog i mam nadzieję, ze uda nam się wszystko załatwić przed wakacjami..

W czasie gdy ja towarzyszyłam Maluchom, Sebastian miał .. przyjemność.. :) bycia na zebraniu u P...  zawalił początek tego półrocza, ale udało mu się wyjść na prostą :)  jedynie zachowanie.. ehh.. obiecał, że sytuacja się zmieni..

Dziś mieliśmy przesympatycznych gości :) Sebastian zrobił mini prezentację produktów partylite, ale i Niki i Krzyś przyszli już z gotowymi pomysłami :)  To akurat ulubione świece Sebastiana :) Kolejnego produktu nie pokażę, bo to prezent, a wiem, ze przyszły obdarowany tu zagląda :D


Pozwolę sobie jednak pokazać jeden z moich ulubionych :) do tego świecznika można włożyć właściwie wszystko - zmienia się w zależności od pory roku, stylu imprezy, święta...

Maciek powoli przygotowuje się do wyjazdu z  ministrantami do Lednicy... to wyjazd trzydniowy i zobaczą też Żagań i Kórnik :) W ubiegłym roku był pierwszy raz i bardzo mu się podobało :)

Jutro zamierzam zrobić duuużo zdjęć :) H. pierwszy raz wystąpi z okazji dnia Mamy :) .. chusteczki musze przygotować ;) tego to akurat jestem pewna :) Maciej występuje z tej okazji w piątek :) .. to będzie wzruszający koniec tygodnia :)

wtorek, 21 maja 2013

21 maj 2013

Dziś dla Grzesia jeden z ważnych dni - test kompetencji  trzecioklasisty :)  Generalnie był zadowolony z siebie :) na wyniki musimy trochę poczekać :)

M. miał dzisiaj zdecydowanie gorszy dzień.. Próbował wykorzystywać to na zajęciach u Pani Marzenki - na szczęście ta kontroluje wszystko :) i na leniuchowanie nie pozwala..

Wczorajsze popołudnie upłynęło mi na poszukiwaniu żółtej koszulki/spódniczki ( ewentualnie sukienki) i rajstop :) Przeszłyśmy z Hanką wszystkie sklepy z odzieżą używaną i zwykłe w centrum i okolicach :) - nie bez trudu, ale udało się - na czwartkowym występie Hania będzie pięknym słonkiem :) -bo w tym celu potrzebny był żółty strój :)

Przechodząc obok teatru zauważyłam plakat informujący o przedstawieniu "Niekończąca się opowieść" - 1 czerwiec - :) Uznałam, ze to świetny pomysł na prezent z okazji Dnia Dziecka :)  Bilety zarezerwowane - musimy je tylko odebrać do końca tygodnia.. mam nadzieję, ze zostaniemy potraktowani choć trochę ulgowo :)

niedziela, 19 maja 2013

Noc muzealna.. magiczna :)

Ja już dawno mówiłam, że wierzę w cuda :D I tym razem cud nastąpił :)

Z samego rana okazało się, że Pan Grzegorz, który raz na jakiś czas nam.. auto stawia na nogi jest w stanie zająć się nim.. Sebastian miał być w ciągu 15 minut w zakładzie, więc był :)
Okazało się, że faktycznie do naprawy był drobiazg, ale trwało to dość długo.. przed 11 dopiero wrócił do domu z naprawionym busem, ale w tym momencie ja już byłam przygotowana :) posprzątane, kanapki zrobione, owoce, picie w plecakach, jakieś koszulki na przebranie i kawa dla męża :)
Oczywiście nie było możliwość żebyśmy zdążyli na pierwsze warsztaty i przedstawienie, ale była duża szansa, że dzieciaki skorzystają z kolejnych warsztatów...

Najpierw - byliśmy w Ośrodku Działań Twórczych "Światowid". Dzieci próbowały zaprzyjaźnić się z gliną :)




 
Kolejnym miejscem  naszej dzisiejszej przygody była  GA-PA Galeria Sztuki i Rzemiosła - tu zdania były podzielone co do tego co podoba nam się najbardziej :) wszystko było super, choć każdemu podobało się coś innego :)
Następnie udaliśmy się do pracowni ceramiki i szkła 4sztuki - tu mieliśmy możliwość zobaczyć jak powstaje kubek z gliny :) - te młodsze były bardziej zafascynowane gotowymi już produktami - kolorowymi, o przeróżnych kształtach; starsze dzieci natomiast z ciekawością obserwowały to co pokazuje Pani.
 
Postanowiliśmy się przenieść na drugą stronę Odry.. i to okazało się nie lada wyczynem.. sam przejazd nie - ale znalezienie w okolicach rynku miejsca do zaparkowania.. Udało nam się jednak  znaleźć miejsce :)
 
Żeby nie było za łatwo - nie udało nam się znaleźć wszystkich planowanych pozycji z mapki :) rynek zeszliśmy z trzy razy wzdłuż w wszerz :) I dzieci i ja sama :) z  fascynacją obserwowałam mnóstwo motocykli, których nie dało się nie zauważyć w okolicach samego rynku..
Muzeum Minerałów jednak udało nam się znaleźć :)

zdjęcie przy wielkim meteorycie chciał każdy :)

"ciociu to mi się podoba najbardziej!"
 
Po dotarciu do Galerii Awangarda i skorzystaniu z ich propozycji postanowiliśmy wracać na parking po drodze odwiedzając jeszcze jedno muzeum :) Była to dobra decyzja..
Po pierwsze - doszliśmy tam tuż po 17 - kiedy kolejka kończyła się tuż za schodami, a nie 200 metrów za bramą główną :)
Zdjęć nie mam bo robić nie można było.. ale dla dzieci było to ciekawe doświadczenie.- chodzi o Muzeum Człowieka, Katedra Antropologii Uniwersytetu Wrocławskiego..
 
Dzieci nie marudziły i nie jęczały wcale.. ja miałam na to ochotę.. :D nogi bolały mnie tak bardzo, że jedyne o czym marzyłam to. usiąść..
Czasu jedna na to nie było :) Posiłek po drodze i kolejne przemieszczenie się autem :) - tym razem celem było Muzeum Geologiczne :)  Kolejny wspaniale spędzony czas :) - Dzieci z pomocą wykonały piękne odlewy skamieniałości niezwykłych zwierząt sprzed milionów lat.. :)
 
 
 Potem zeszliśmy na dół ( masakra dla moich nóg).. -Tam Pani Ania odpowiadała na pytania, można było podotykać skał, skamieniałości.. i .. zęba niedźwiedzia jaskiniowego :)
.. wychodzi na to, ze bez obyło się bez skarg, ale nie tylko ja byłam zmęczona..
 
Za długo jednak Maluchy nie posiedziały.. trzeba było wrócić na górę .. po odlewy.. zdecydowanie zostałam w tyle :D.. Weszłam do sali w trakcie poszukiwań.. Otóż okazało się.. , że "Zaginęły" odlewy gipsowe Nikiego.. To znaczy odlewy były - karta z jego imieniem również, ale młody twierdził, że to nie jego, że on miał inne.. Chodził więc z Panią i szukał coraz bardziej spanikowany..  Dobrze, że Pani w pewnym momencie zapytała co on miał.. I tu N. opisuje.. formę :) .. Baardzo sympatyczna Pani przyniosła formy, pokazała Nikiemu, że to właśnie jego skamieniałości, że wszystko pasuje :)  Spakowaliśmy dzieła , podziękowaliśmy i poszliśmy coś zjeść :)

Było już dosyć późno i podjęliśmy decyzję, że jeszcze jedno miejsce i wracamy.. Przejrzeliśmy jeszcze raz informator i zdecydowaliśmy, że będzie to Humanitarium..  Bardzo dobra decyzja :)
Na początku tylko okazało się, że trzeba było rezerwować miejsca, o czym nie wiedziałam, ale Pan pocieszył czekających ( bo nie tylko my nie wiedzieliśmy o konieczności rezerwacji), że około 20 osób wchodzi bez rezerwacji, trzeba tylko odczekać swoje.. No to czekaliśmy :)..
Komary nas zjadały, ale uznaliśmy, ze warto..
Po ponad godzinie byliśmy 8 w kolejce.. drzwi się otworzyły, wywołano ludzi z rezerwacją.. i tu ok. - rozumiem.. ale za chwilę ludzie, którzy stali za nami zaczęli podchodzi z boku tak, że po minucie byłam jakoś z 30  w kolejce i bez perspektyw na wejście.. I tu Sebastian się zdenerwował..  Grzecznie aczkolwiek stanowczo powiedział co na ten temat sądzi.. Nie odezwał się nikt.. a nam się udało wejść jako pierwszym z tej grupy ( było już po 21..)
Wypróbowaliśmy wszystkiego co się dało i po uznaliśmy, że zgrana z nas paczka, bo każdy był najlepszy w czym innym :D ( Sebastian górował w rozpoznawaniu zapachów, Piotrek w równowadze, ja  w refleksie, Maciek w szybkości).  Ciekawe  to było doświadczenie..

Mam nadzieję,  że będą pamiętać ten dzień jako jeden z wyjątkowych :)
Bardzo się cieszę, że się udało! :)
 
 
 

 

piątek, 17 maja 2013

wrrr...

A takie piękne plany były... noc muzealna się zbliża..  udało mi się zarezerwować dla dzieciaków warsztaty ceramiczne, przedstawienie teatralne, wejście i warsztaty w Muzeum Geologicznym.. dzieciaki wiedziały, bardzo czekały.. i co?? NIC...  bo dziś po raz kolejny zepsuł nam się bus :( Niby nic poważnego, ale Sebastian sam nic z tym nie zrobi, a mimo kilku czy kilkunastu telefonów nie znalazł nikogo kto by to dzisiaj naprawił, nie udało mu się również pożyczyć busa :/
Zła jestem bo to drugi raz kiedy auto pada nam tuż przed wyjazdem..

Chyba, że zdecydujemy się na pociąg..  ale pierwsze warsztaty o 10  więc żeby zdążyć z domu musielibyśmy wyjść około 7.15..
Mamy jeszcze kilka godzin na decyzję..

Hani po jednorazowej akcji z temperaturą nie było kompletnie nic...

Pogoda pozwala więc dzieci korzystają z uroków ciepłej wiosny :) - niemal codzienne wyjścia na rower, nigdy nie nudząca się trampolina i wracająca do łask piaskownica :) to jest to co dzieci lubią najbardziej :)

Grześ w poniedziałek i wtorek był  na wycieczce szkolnej w Karpaczu - wrócił bardzo, bardzo zadowolony :)

Panie Krzysztofie :)  - najserdeczniejsze podziękowania!

niedziela, 12 maja 2013

:)

I wszystko już działa  jak należy :) okazało się, że włączony był jakiś tryb, który blokował mi internet :)

Już kiedyś pisałam, że uwielbiam ten blog  http://strong-mamong.blogspot.com/2013/05/rolling-stones.html  jest w nim całą masa świetnych pomysłów :) ( z których czasem chętnie korzystam :))

Jakiś czas temu dzięki jej podpowiedzi udałam się do sklepu wszystko za 2 zł :D  i co tam znalazłam: farbki w proszku i szablon. Z szablonu odrywa się odpowiedni element, pod którym znajduje się już klej. Fajna zabawa -choć bardziej dla tych starszych dzieci .. cena... całe 50gr :D  Jutro wrzucę zdjęcia prac :)

Dziś widzę kolejny pomysł :)

Niestety pogoda zrobiła nam się kapiąca znowu .. a tuż przed południem okazało się, że H. ma wysoką gorączkę.. chodziła od dłużej chwili taka marudząca, że jej źle, że  jej zimno.. nie pomyślałam, żeby sprawdzić jej czoło, bo nawet nie pamiętam kiedy ostatnio była chora/miała temperaturę..
Sebastian wyszedł z chłopcami na dwór, a ona została, leżała pod kocem, ja kończyłam sprzątać.. w pewnym momencie zaproponowałam jej założenie dodatkowych spodni jak jej aż tak zimno.. zgodziła się.. ubrałam, położyłam, znowu przykryłam.. wtedy powiedziała, ze boli ją głowa, że źle się czuje.. obstawiałam zmęczenie z powodu wczesnej pobudki ;) ( dzisiaj uznała ze 5.30 to jest akuratna godzina na śniadanie ;)  pogłaskałam ją po czole i wtedy poczułam.. poszłam po termometr, jak wróciłam już właściwie spała.. i tak ponad 3 godziny.. 
Innych objawów brak.. potem jej przeszło po Ibumie..  wieczorem już było całkiem ok.. zobaczymy jak to jutro będzie wyglądać ..

Sprawdziłam dziś statystyki blogu.. niemal 13000 wejść.. Dziękuję że z nami jesteście :)

sobota, 11 maja 2013

:) Wszystkiego najlepszego PATI !!!!

Na szczęście wiosna już całkowicie u nas zagościła :) Magnolia zaczyna przekwitać, za to w super rozwija się bez, tulipany i konwalie :)

Kilka dni temu przyszła tajemnicza przesyłka ;) okazało się, ze to dyplom - podziękowanie od firmy Roedl & Partner - firmy, która w ubiegłym roku organizowała konkurs plastyczny :)

Już niedługo urodziny obchodzić będzie P. :) W związku z tym, że podejrzewam, że tu zagląda.. żadnych szczegółów przed :) ale mam nadzieję, że niespodzianka się uda :)

Muszę się pochwalić :)
Sebastian zajął się sprzedażą świec zapachowych, dekoracji do domu, wosków do kominków zapachowych. Rzeczy są cudne, i nie do kupienia w zwukłym sklepie :)
Np świeczniki na każdą okazję i każdą porę roku :) Można tam włożyć dosłownie wszystko w zależności od pogody, nastroju, pory roku, tematu imprezy :)
Jakby ktoś chciał poznać bliżej, dotknąć, powąchać, zapraszam :) zwłaszcza że zbliża się dzień mamy :) a to fajny pomysł na prezent.




Udało nam się zarezerwować noclegi nad morzem w Gdańsku - baardzo się cieszę, bo warunki świetne a  koszt jest dla nas do przyjęcia.. To druga połowa sierpnia i zgodzili się z nami jechać nasi cudowni wolontariusze :* Mamy jeszcze trochę czasu na oszczędzanie :)


eh.. mam problem z internetem u siebie w komputerze więc nie wiem z jaką częstotliwością uda mi się a najbliższym czasie coś tu zantotować.. :(


PATRYCJA
 
 
W Dniu 18 Urodzin życzymy Ci:
subtelnej niecierpliwości wiosny,
łagodnego wzrastania lata,
cichej dojrzałości jesieni,
mądrości dostojnej zimy.
 

niedziela, 5 maja 2013

Majówka dzień piąty :)

Odkryliśmy ( Pani Edyto po raz kolejny wielkie dzięki :))  cudne miejsce bardzo blisko Legnicy :) Sprawdziliśmy w Internecie, rano zadzwoniliśmy   czy faktycznie można tam pojechać i skorzystać z atrakcji  i przed 13 byliśmy gotowi do drogi :)
Mówię tu o www.osadadanieli.pl  Jak piszą właściciele - Osada to raj dla miłośników przyrody. Miejsce pełne tajemnic i fascynujących krajobrazów, miejsce w którym możesz wypocząć i nabrać sił na łonie natury. :) I to zdecydowanie prawda :)

Hania na "dzień dobry" - otrzymała dużą dawkę szczęścia  - Pani zaprosiła ją do pomieszczenia gospodarczego, gdzie miała okazję poznać trzytygodniowe kocięta :)  była zachwycona :)

 Dzieci kilka razy odwiedziły młodego kangurka "Stefana" :)

 Niemniejszym zainteresowaniem cieszył się indyk - i nie nagnę tu faktów jeśli napiszę, że poza naszym Maćkiem żadne z dzieci indora wcześniej nie widziało :)

 Tu trwają rozmowy :)

 M. zmęczył się spacerami - odpoczywa w hamaku :)

  Tu główna atrakcja - karmienie danieli - udało się każdemu z dzieci ( i nie tylko ;)) z ręki nakarmić to mało dzikie zwierzę :)

 
Miejsce to bardzo polecam - ogrodzone, bezpieczne, ciche, z wieloma atrakcjami i takie.. blisko natury :) :) i co dla nas nie mniej ważne - nie drogie ;)
 


 

Majówka dzień czwarty :)

Trzeciego nie opiszę, bo .. chyba z powodu deszczowej pogody nastroje dzieci wyjątkowo chmurne.. siedzieliśmy w domu, a dzieciaki - łącznie z Maluchami wyjątkowo głośne, wyjątkowo kłótliwe, wyjątkowo konfliktowe.. na szczęście piątek minął szybko..

Sobota obudziła nas słonecznie :) Postanowiłam, że koniecznie trzeba wykorzystać dzisiejsze słońce i wczorajszy deszcz i ogarnąć kawałek ziemi z przodu domu od balkonem, bo zdecydowanie zawładnęły nim  chwasty i ...cudne żółciutkie kwiaty - mlecze ;) ( niemal wielkie nieszczęście, że trzeba je usunąć ;))
W ferworze pracy: :) ( przypominam, że data jest ciągle w aparacie źle ustawiona ;))

 
Pracowali wszyscy - Maluchy uzupełniły ziemię w doniczce, którą ktoś wykopał... ( łącznie z ich cebulkami kwiatów, które sadzili ostatnio ;/) , przenosiły chwasty na kupkę, Sebastian przerzedzał bez, usuwał większe chwasty ( ja miałam dość po  metrze kwadratowym ;))   Chłopcy trochę pomagali przy usuwaniu chwastów tego kawałka a potem sprzątali ścieżkę

 
Udało nam się skończyć przed obiadem :)
 
Nie mamy jednak jeszcze za bardzo planów co dalej :) Choć pomysł jest - po prawej pod balkonem tulipany są i róże i borówka ( w tym roku nawet zakwitła :))  więc nie będziemy tego ruszać - może jakiś skalniak pomiędzy a na całej reszcie trawa :)
 
 
Po obiedzie niespodziewanie  dostaliśmy zaproszenie na kawę/herbatę i pyszne rogaliki :) Pani Edytko - baaardzo dziękujemy :) Było super!!  Dzieci wybiegane, umęczone usnęły szybciutko :)
 

czwartek, 2 maja 2013

Majówka dzień drugi :)

Dzisiejsze całe popołudnie spędziliśmy w Centrum Ogrodniczym Majewscy w Legnicy :)
Patrycja dzisiaj w pracy więc pojechaliśmy sami.
Było baaardzo twórczo i sympatycznie :)

Dzieciaki najpierw z zachwytem oglądały harleje :):)  "mamusiu zobacz jak ten mój niebieski to ma dwie rury " :D:D

Później dzieci zostały zaproszone do kącika małego ogrodnika a my mieliśmy możliwość spokojnie przejść się po centrum :) - Jedynie P. uznał, że nie jest już małym ogrodnikiem i idzie z nami ..
W kąciku dzieci kolorowały, miały możliwość posadzenia kwiatka ;)

Wszyscy zgodnie zachwyceni byliśmy pokazami psów ratowniczych :)  było super :) duża ilość psów zachwycała dzieci bez wyjątku - generalnie zwykle duże wzbudzały  zainteresowanie ;) Każde z naszych dzieci miało też możliwość rzucenia aportem :)
 

Z tym cudnym nowofunlandem:) wszystkie dzieci zrobiły sobie zdjęcie :) z wiadomych względów pokazuję tylko Hankę :)
 
 


Centrum umożliwiło też spróbowanie swoich sił przy kole garncarskim :) Chłopcy byli z siebie bardzo dumni i mieli powód -ich prace są rewelacyjne :)
 

Majówka dzien pierwszy :)

Dziś zdecydowaliśmy zgodnym chórem - ;) oboje z mężem, że potrzeba nam chwili wytchnienia, zapomnienia o tym co od nas niezależne, na co wpływu nie mamy.. rozmowa była właściwie bardzo krótka, poszukiwania kilkuminutowe co i gdzie.. padło na .. zamek w Kliczkowie - niezbyt daleko, atrakcje sympatyczne i ;) wstęp wolny :)
Zebraliśmy się wyjątkowo szybko i pół godziny później dzieciaki już były po obiedzie, ze spakowanymi kanapkami, przebrane i gotowe do wyjazdu :) W wycieczce brała udział też nasza Patrycja :):) :-*

Na miejsce dojechaliśmy około godziny 15 :) udało nam się obejrzeć pokazy kuglarskie - przy okazji dzieci uczestniczyły w mini warsztatach kuglarskich- radziły sobie świetnie :) , później był pokaz tańca średniowiecznego :) - tu chłopcy zdezerterowali, ale Maluchy bardzo chętnie po pokazie chciały nauczyć się podstawowych kroków tańca..
 Profesjonaliści :) Niki ćwiczy :)






Warsztaty taneczne :)






                                                                                                                 Hania ćwiczy :)
Jak Pati pozwoli wrzucę zdjęcia jak ona rewelacyjnie "macha woreczkami" :)


Bardzo zmarzliśmy więc postanowiliśmy napić się ciepłej herbaty i wykorzystać właściwie :) prowiant z plecaków :)
 Oglądamy walki zapaśnicze :)

Na koniec najbardziej wyczekiwana atrakcja - bitwa o zamek :) - było rewelacyjnie ;)  dostojni rycerze na koniach ( dzieci poznały, że to Ci sami Panowie, których oglądaliśmy w Łagowie), armaty, palący się stos.. M. tłumaczyłam co chwilę, że to swoisty teatr, przedstawienie i nie dzieje się naprawdę do  pokaz zrobił na nim mega wrażenie ...  Hania nie jest pasjonatką hałasów, więc huk armat to nie jest coś co lubi, ale z tatusiem u boku obejrzała całość i finalnie bardzo jej się podobało :)

 
 
 
 
 
Tuż przed wyjazdem dzieci chciały obejrzeć z bliska konie rycerzy i z chęcią przyglądały się strażakom gaszącym pozostałość po stosach..

Było super.. dzieciaki zmęczone i bardzo zadowolone,  my zmarznięci i wypoczęci psychicznie...





 
Wracamy do domu :)