niedziela, 30 czerwca 2013

weekendowo :)

Bardzo martwiłam się o pogodę - na szczęście jednak było pięknie - słonecznie i ciepło :)
Urodziny Hani udały się - było fantastycznie a nasz dzieć bardzo zadowolony :) - a tak być przecież powinno :)

Jedną z niespodzianek była sesja zdjęciowa dla wszystkich naszych dzieci :)
Zdjęcia robiła przesympatyczna Pani Hania Derecka :)  Ze swojej strony polecam bardzo bardzo  ( fotografiadziecieca@op.pl )  świetne podejście do dzieci i co widać poniżej... cuuudne efekty :)
z

 
Hania urodziny miała właściwie podwójne - tak naprawdę wypadały w piątek i wtedy mały torcik, życzenia :)  A bal dla dzieci naszych i przyjaciół Hani był w sobotę :) dzieci bawiły się świetnie :) i myślę, że wszystkie wyszły zadowolone :)


 Hania jako kotek :)
Hani podobały się bardzo wszystkie prezenty :)  pokażę jeden, który mnie osobiście zachwycił :)
Handmade o
 
Maluszki również się dobrze bawiły :)
W sobotę gościliśmy również przesympatycznych ludzi -  już niedługo - rodziców adopcyjnych małej Kasi :) bardzo mnie cieszy, ze Kasieńka będzie miała tak cudowną rodzinę :) tylko dla siebie :) i  na zawsze :)


 
 

piątek, 28 czerwca 2013

:)

Te kilka dni minęło zdecydowanie szybko.. nawet nie wiem kiedy... mimo tego, że dłuższe te dni - wstajemy znacznie wcześniej :)

Jutro zakończenie roku.. nie widzę tego logistycznie.. ale może w nocy mi się coś poukłada :)
4 szkoły, przedszkole.. i wszystko w godzinach przedpołudniowych oczywiście...

Hania kończy jutro 5 lat.. ja położyłam Maluchy spać i czekając  na Sebastiana, który dziś pracował poza domem rozmawiałyśmy sobie jak to było 5 lat temu :) Bardzo lubi słuchać jak była Malutka. Poprzytulałyśmy się, bo ostatnio tego trochę mniej z racji tego, że z dnia na dzień z Gabrysia robi się coraz większa przylepa i głośnym płaczem reaguje na wszelkie próby "odklejenia" go ode mnie.. są momenty, że pobawi się "sam" ( czytaj: na podłodze).. Na szczęście ma apetyt - bardzo lubi jeść - i włożony do krzesełka kilka minut zajmuje się jedzeniem :)
Aj czasem chciała bym mieć dwie dodatkowe ręce :) - nie więcej ;) dwie rozwiązałoby wiele spraw :)

Jutro na Hanię czeka kilka niespodzianek w tym mały tort :) właściwa impreza będzie w sobotę - liczę na pogodę - nie musi być bardzo ciepło.. żeby tylko nie padało :) Z przedszkola zaprosiła 4 dziewczynki - cieszę się, bo do dzisiaj 3 z nich potwierdziły swoje przyjście :)

Dziś udało mi się kupić Maćkowi kilka książek do VI klasy - miał kiermasz podręczników w szkole, więc wykorzystałam okazję :) Muszę jakoś rozplanować wydatki bo wyprawki szkolne ... mocno obciążają nasz budżet ;).. na szczęście P. w tym roku do zakupu tylko ćwiczenia + podręczniki do języków. Będzie chodził do tej samej szkoły co wcześniej Jula i Oki, a dziś sprawdziłam, ze podręczniki są te same. Zostają "tylko" 4 komplety dla zerówkowiczów  :/

:) Kończę, bo nie mam pewności, o której zacznie się nasz jutrzejszy.... dzisiejszy właściwie.. dzień :):) .. a tak krótko jeszcze - mamy cudne dzieci :D i mądre i.. jestem z nich dumna :)

czwartek, 27 czerwca 2013

wesoło, weselej.. jest nas więcej :)

Od poniedziałku oczywiście :)
Kasia ma rok, Gabryś niecałe półtora roku, Wiki 3,5 roku a Gracjan 6.5 :)
Takie drobinki a tyle wesołości potrafią wnieść :):)  heh .. bałaganu też oczywiście ;)  zabawek co chwila masa do sprzątania..  a sprzątamy kilka razy dziennie bo inaczej po zabawkach chodzilibyśmy :) - ale poznamy się, poznamy swoje zasady - będzie łatwiej :)
Dzieciaki na szczęście łatwo się zaaklimatyzowały - nie płakały ani w ciągu dnia, ani wieczorem.  Najmłodsza z dziewczynek domaga się noszenia bardzo bardzo :) i skoro się domaga to jej tą potrzebę zaspokajamy :) Dobrze, że Patrycja przychodzi codziennie bo przez to jest łatwiej - znacznie łatwiej :) - do akcji wkroczyło też nosidło miękkie - Mei Tai - my mamy takie uszyte dla Hanki przez http://meitai-by-martala.blogspot.com/  osobiście polecam :) i Kasi też pasuje zdecydowanie bo z tej wysokości ogląda świat  bardzo zadowolona :)

Powolutku się poznajemy,  ustalamy nowy rytm dnia :) Najmłodsze dzieciaczki śpią jeszcze w ciągu dnia :)

Kot przyzwyczaja się do większej ilości dzieci - Kasia jest bardzo delikatna dla niego, Wiki raczej omija, Gracjan chyba niekoniecznie pała miłością do kotów ale jeśli już się z nim bawi to spokojnie i uważnie.. a Gabryś.. musimy pilnować bardzo żeby nie dopadł naszego małego futrzaka :)

Dzieci między sobą bawią się -przynajmniej na razie- dość zgodnie, nie ma większych sporów :) nie czaruję się, że tak będzie wiecznie, ale cieszy mnie, że początki są dobre :) Hania bardzo chętnie uczestniczy w zmianie pieluch ( jej zadanie to zapinanie rzepów ) i w ubieraniu piżamki :) W poniedziałek udało nam się wybrać na plac zabaw i Hania chętnie pokazywała Wiktorii swoje ulubione huśtawki :) Trudno mówić jeszcze o przyjaźni, ale dziewczynki się lubią :)


Działamy na pełnych obrotach, czasem chyba nawet na podwójnych, ale to dobre zmęczenie :) pozytywne :)

Szkoda tylko, że pogoda nie dopisuje i pada cały czas :/ i dzieciaki co trochę zaglądają na trampolinę czy to już można...  Mam nadzieję, ze już jutro?

niedziela, 23 czerwca 2013

niedzielnie :)

Ostatnie kilka dni były dla nas bardzo pracowite..  Ale na jutro już wszystko gotowe :)

Pieluchy czekają ( dziękuję!), Patrycja wyszukała mi gdzie można w dobrej cenie kupić kaszki i mleko :D i teraz wszystko czeka :)

Nasza kochana Pati w piątek pół nocy lepiła kopytka  - w zamrażarce czekają na swój czas :)  a właściwie na nasz brak czasu :) Dla młodszych dzieci ugotowałyśmy również zupki i powlewałyśmy do słoiczków :) z efektów jestem zadowolona, tylko w trakcie prac poparzyłam palce wrzącym rosołem .. :/ skończyło się na szczęście tylko na wielkim bólu i bąblu, ale dziś jest już ok. Aga - wielkie dzięki za maści :)

 Przedwczoraj i wczoraj dzieci bardzo korzystały ze słońca i wody :)  Było super :) Na obiad mięso z grilla i lekka sałatka :D no i oczywiście w związku z tym, że sezon na truskawki otwarty - przepyszny koktajl truskawkowy :)  Dla M. z cukrem brzozowym :) - polecam przeogromnie każdemu kto z różnych powodów musi ograniczyć cukier ..-co dla mnie bardzo ważne - nie zmienia on smaku potraw nawet po upieczeniu/ugotowaniu! Idealny :)

Z moją pomocą Niki i Maciek przygotowali dla swoich biologicznych ojców laurki - z okazji "DNIA TATY" :)
Poniżej efekt pracy  Maćka :)  Pomysł zaczerpnięty z http://www.tuqtu.pl/   Hani również zrobiła laurkę, a Maciej całkiem samodzielnie wykonał drugą dla Sebastiana.

A na wspomnianej stronie inspiracji cała masa - jutro planuję  sporządzić syrop miętowy  http://www.tuqtu.pl/search/label/1naturalnie
Będzie zdrowo, a w związku z tym, że to mięta to i pysznie ;)


 
Dziś był bardzo uroczysty dzień.. Rocznica pierwszej Komunii Św. naszych chłopców. Do chłopaków przyjechali rodzice. Po kościele uroczysty obiad i pyszne ciasto :) W cieście budyń z mleka kokosowego ( zrobionego samodzielnie z wiórków kokosowych).. rewelacja!!
 
Późnym popołudniem babcia zaprosiła nas do siebie ;) poszliśmy oczywiście, my posiedzieliśmy mało skutecznie odganiając się od komarów, a dzieciaki się wybiegały :) - bardzo skutecznie bo od dawna śpią  :)

 
 

czwartek, 20 czerwca 2013

wycieczkowo i słonecznie ;)

Nawet bardzo słonecznie ;)

Moja opalenizna ( a właściwie oparzenie słoneczne I stopnia :/)  wygląda jeszcze "lepiej" mimo tego, iż zabezpieczam skórę za każdym razem jak wychodzę z domu.. Na szczęście pęcherze zaczęły pękać, więc teraz będzie już tylko lepiej :)

Po raz kolejny dzięki wielkiemu sercu pracowników Świetlicy Terapeutycznej w Legnicy nasze dzieci mogły uczestniczyć we wspaniałej i bardzo udanej wycieczce.
Wróciły do domu zachwycone :)
Był długi spacer do ciemnego i mrocznego lasu, śpiew przy gitarze, zabawy z chustą klanza, spływy pontonem ( tu olbrzymi ukłon dla Pana Piotra - że mu się chciało!)  i zabawy w wodzie :)
Dziękuję raz jeszcze za pamięć i serce!

 Na stogu siana :)

 Maszerują chłopcy, maszerują :)

 Spływ :)


Hania rozdała już część zaproszeń na urodziny - dzisiaj kończyłyśmy :) poniżej próbka :)
 Każde było trochę inne, choć motyw ten sam oczywiście - koty, koty, koty :D


 Do przyjazdu dzieci zostały 3 dni :) Choć ja jestem już gotowa :) właściwie od dawna byłam :) Hania wybrała w sklepie miseczkę i zabawkę w prezencie dla najmłodszego z chłopców, choć niespodzianki będą czekać na każde z dzieci :)

Nasze dzieci czekała w tym tygodniu jeszcze jedna przemiła niespodzianka - prezent - paczka słodyczy od firmy  http://chocolissimo.pl/    Bardzo Państwu dziękujemy.  A czekolady  ( wyroby belgijskie i francuskie) ww. firmy BARDZO polecamy! Idealnie nadają się na prezent - ze względu na smak jak i oryginalny wygląd - pomysły mają tak naprawdę na każdą okazję :)

niedziela, 16 czerwca 2013

weekendowo :)

To był aktywny, przyjemny weekend :) i w końcu ciepły :)
W sobotę postanowiliśmy odwiedzić Oki i jej siostry.. następny raz uda nam się nie wcześniej niż w sierpniu więc chcieliśmy skorzystać z okazji... - za tydzień rocznica chłopców, a potem już będzie trudniej bo i nas więcej.
Pogoda dopisała. Byliśmy w Szprotawie na dłuuugim spacerze, oczywiście nie obyło się bez lodów :) - były pyszne :), po drodze udało nam się odwiedzić też plac zabaw, na którym dzieciaki poszalały a nam odpoczęły nogi :)

Dzisiaj Grześ pojechał na przekładaną już raz wycieczkę :) - pogoda pięknie im dopisała, a my z resztą dzieci wzięliśmy udział w Legnickim tuningowisku :)  zwłaszcza chłopcy głośno kibicowali "wyścigówkom".. były też moje ukochane .. motocykle :)

 :) ..ciekawe co tam ma pod maską :) - wychodzi na to, że rosną nam znawcy motoryzacji :) ( a maja się od kogo uczyć ;))

 Idziemy oglądać "palenie gumy"

 Sesja przy najładniejszych ( tu opinie były różne bo o gustach się nie dyskutuje) autach :) - Każde z dzieci wybrało wg niego najciekawsze auto :) i każde ma z nim zdjęcie - tu Maciej przy Mustangu :), Hania obok yyy... auta pomalowanego "kameleonem" ( zdjęcie kompletnie nie oddaje efektów..)

 "palenie gumy" :) z Hanią i małym M. po 3 samochodzie ewakuowaliśmy się w cichsze miejsce :) Reszta chłopaków zachwycona oglądała to widowisko dalej. Były fajne warunki bo wiatr wiał od pleców więc dym leciał całkiem w drugą stronę :)

 Na karuzeli :) Chłopaki z Hanką szaleli, ja robiłam zdjęcia ;)
 

Tylko cierpię trochę, bo niby było ciepło.. ale wiaterek przyjemnie wiał i .. delikatnie mówiąc.... opaliłam się  :/

Wpadł nam też do głowy pewien pomysł.. mamy dwa tygodnie na przemyślenie czy damy radę.. Maciej bardzo namawia, już któryś rok z rzędu.. chodzi o pielgrzymkę.. ja nie wiem.. choć nie mówię, "nie"..

piątek, 14 czerwca 2013

Przedszkolnie :)

Dziś uczestniczyliśmy w kolejnej wyjątkowej uroczystości :) - swoją przygodę z przedszkolem oficjalnie  zakończyli Hania i Maciej :) (oczywiście będą do niego uczęszczać jeszcze do 27 czerwca)  było cudnie ;)  Najpierw część artystyczna. Każda z grup zaśpiewała swoją piosenkę. Dzieci pokazały również jak nauczyły się tańczyć. Najstarsza grupa zatańczyła swojego pierwszego w życiu "Poloneza" :)



Po części wyjątkowo widowiskowej przeszedł czas na podziękowania, oraz wręczenie kolorowych dyplomów i  pamiątkowych kuferków ( dla dzieci, które opuszczają przedszkole i od września zaczynają naukę w szkole).

Maciej na wycieczce w Częstochowie był - wrócił bardzo zadowolony :) i to mnie cieszy :) - takie właśnie powinny być wycieczki - udane przede wszystkim :)

Dziś już padam.. jutro rano musze sobie rozpisać co jeszcze muszę załatwić, gdzie zadzwonić w ciągu kolejnego tygodnia bo później będzie trudniej :), nie  to że niemożliwe ;) ale o co sobie utrudniać życie dodatkowo, jeśli można coś załatwić na spokojnie :)





czwartek, 13 czerwca 2013

Mamy w domu nobla!! :)

Jakieś dwa tygodnie temu otrzymaliśmy zaproszenie do szkoły P. na rozdanie "Małych Nobli Dwójki" dla uczniów wyjątkowych :) - nagrody przyznawane są w różnych kategoriach. P. był nominowany w dwóch - j. polskim i przyrodzie :)
I chciałam się pochwalić, że do domu P. wrócił z medalem ! i dyplomem i nagrodą  :):)  Jestem ogromnie dumna! Małego Nobla P. dostał z j. polskiego :)
P. był bardzo zaskoczony nagrodą, przyznam, ze ja mniej :):) włożył dużo pracy w tym roku w naukę. Postęp - biorąc pod uwagę lata poprzednie - olbrzymi :) Oby tak dalej :)
Już zastanawia się jak to będzie w gimnazjum i  mam nadzieję, że dotrze do niego, ze to zależy tylko od niego.. bo ma możliwości - jest bardzo inteligentnym i mądrym dzieckiem, ma również świetne warunki do nauki.. ma tylko to wykorzystać..
W drodze powrotnej Niki stwierdził, że on jak zacznie chodzić do szkoły również dostanie taką nagrodę :):)

Po uroczystości w szkole P. nie mieliśmy dużo czasu - bowiem Grześ przygotował zaproszenie na imprezę dla rodziców z okazji dnia mamy i taty :) było cudnie :) Sebastian dostał ręcznie robione kwiaty a ja ramkę z namalowanym na szkle kwiatem - G. pięknie występował :) i ogólnie inscenizacje i scenki przygotowane przez dzieci z jego klasy były śmieszne i czas minął niewiarygodnie szybko :)


To nie koniec przyjemnych wiadomości :)
Maciej zdał dziś egzamin na kartę rowerową - z wynikiem 14/15 :) -- genialnie -prawda??

Taki dzień trzeba było uczcić :)  Tuż przed kolacją podałam  pyszne lody z bitą śmietaną i cukierkową posypką :)


Jutro czeka nas wczesna pobudka bo Maciek jedzie na wycieczkę szkolną - oby ta jedna doszła do skutku, bo ostatnio ciągle jakaś przez pogodę odwołana..


środa, 12 czerwca 2013

w końcu ciepło!

Pogoda dziś cudna :)

Spędziliśmy popołudnie na podwórku :) trampolina, piaskownica mokre, ale  dzieciaki pojeździły na rowerach rolkach; potem pograliśmy w piłkę :)  Po takiej dawce powietrza i ruchu  M. usnął w moment :)

Przez deszcz poniedziałkowe wycieczki chłopaków zostały odwołane..

W tym miejscu chciałabym podziękować :
 Panu Krzysztofowi :) za upominki z wyjazdu i za codzienny chlebek :)
 
Sąsiadce :)  za warcaby i namiot :)

oraz komuś komu powinnam podziękować już dawno.. ale do teraz byłam pewna, że łóżeczko otrzymaliśmy od kogoś anonimowego .. dziś okazało się, że rozpakowując łóżeczko, któreś z dzieci zabrało dołączoną do niego kartkę pocztową.. właściwie całkiem przypadkiem do niej dotarłam  Państwu Kai i Michałowi z Jasiem

z całego serca dziękujemy!!

Jutrzejszy dzień zapowiada się trochę ciężko organizacyjnie, ale plan już jest więc myślę że damy radę :)   już wkrótce zakończenie roku szkolnego u dzieci przedszkolnych :) Planowana jest uroczystość :)

W poniedziałek udało nam się zakończyć wizyty dentystyczne :)

Pati dziękuję za weekendową pomoc i miłe towarzystwo :) ( Oskar - Tobie również oczywiście :))

niedziela, 9 czerwca 2013

:)

Przedstawiam Ewitę :)



Ostatnie dwa dni były dla naszych dzieci bardzo aktywne :)

Wczoraj  uczestniczyliśmy w Festynie organizowanym przez Zespół Placówek Specjalnych  w Legnicy. Dzieci rysowały pociąg do lata, poza tym spędzały czas raczej na sportowo ;) Było miło i sympatycznie :)

W południe z okazji 7 urodzin mojego siostrzeńca uczestniczyliśmy w imprezie urodzinowej :) dwie godziny intensywnego ruchu, śmiechu i świetnej zabawy :)

Dzisiaj natomiast mieliśmy przyjemność uczestniczyć w chrzcie maleńkiej Oli - córeczki naszych przyjaciół :) Uroczystość była bardzo udana ;) Ola wyglądała cudnie :) nasze dzieci na szczęście grzeczne :) a tort przeeepyszny :)

Jutro Maciej i Niki mają wycieczki szkolne.. oby tylko pogoda im dopisała..

Koniec roku już bardzo blisko .. :) na szczęście.. wychodzi na to, że nasze dzieciaki zakończą go baaardzo  pozytywnie :) W tym roku tak wypada, że w pierwszy dzień wakacji będziemy też świętować urodziny Hani :) Będzie klaun, wielkie bańki mydlane i jak się uda dmuchana zjeżdżalnia :)

piątek, 7 czerwca 2013

KOT :)

No i zamieszkał z nami :) a właściwie zamieszkała ;) niewielka puchata istotka :)
Dostaliśmy kota z wyprawką :) .. póki co jest lekko wystraszony. Dzieciaki przeszczęśliwe, choć na razie mają przykazane dać - w miarę możliwości - kotu spokój, żeby mógł się przyzwyczaić. Póki co liczę na to, ze szybko przyzwyczai się do korzystania z kuwety..

Część dnia dziś spędziłam na segregowaniu i przekładaniu ubranek dla naszych nowych małych Mieszkańców :)Naszykować ubranka dla 3latki było łatwo ;) większym wyzwaniem jest roczniak, ale na początku przyszłego tygodnia dowiem się jaki konkretnie rozmiar noszą te młodsze Dzieci :)

Jutrzejsza wycieczka G została niestety przełożona na następny tydzień, co trochę nam pomieszało w planach, ale cóż.. siła wyższa..
Za to w poniedziałek na szkolną wycieczkę jedzie Niki :) dowiedział się dzisiaj :)

.. bardzo mnie cieszy poprawa pogody.. oby tak już zostało.. zwłaszcza, że urodziny Hanki planujemy w ogrodzie  z chustą,  Klaunem, itp. :) pierwszy raz chce zaprosić 2 lub 3 koleżanki z przedszkola :)  Maciej pierwsze takie urodziny miał jako 6 latek :)

czwartek, 6 czerwca 2013

kulturalnie :)..

Po raz kolejny nasze dzieci dzięki świetlicy terapeutycznej w Legnicy ( tym razem dziękujemy Pani Ewie i Pani Marzence za pamięć :)) nasze dzieciaki miały możliwość uczestniczyć w wyjeździe do Wrocławia do teatru muzycznego  na przedstawienie "Trzy wesołe krasnoludki". Maluchom podobało się BARDZO ( chyba bardziej niż Niekończąca się opowieść.. ;))

Wczoraj Maciej miał 12 urodziny :) - było sympatycznie , zwłaszcza, że wszystkie ważne dla niego osoby o tym święcie pamiętały.
Tort ponoć wyszedł znakomity :) Nicolas pytał czy jemu upiekę taki sam :) Hania zamówiła caaały truskawkowy.. muszę o tym pomyśleć ;) Mam nadzieję, ze za 3 tygodnie truskawki jeszcze będą :)

Również wczoraj dzieci dostały prezent z okazji Dnia Dziecka od naszych przyjaciół :) Aga i Mariusz :-* są zachwycone :)
A jak pracowicie wykonane było opakowanie...    Zapraszam jutro na zdjęcia ;)


W dniu jutrzejszym do naszego domu zawita mały puchaty nowy mieszkaniec :D dzieciaki już się cieszą, Hanka jest zachwycona :)

Dziś dowiedziałam się, że wśród dzieci, które wakacyjnie przyjadą do nas na trzy tygodnie będzie dwóch chłopców i dwie dziewczynki :):)

wtorek, 4 czerwca 2013

Piknik Rodzinny :)

Wczoraj pisałam wpół do drugiej w nocy więc dziś znacznie wcześniej :)
Piknik Rodzinny w Przedszkolu odbył się w dniu wczorajszym w przedszkolu naszych Maluchów ;)
Był klaun z balonami, duże i małe bańki mydlane, zamek dmuchany, przeróżne konkurencje sprawnościowe i kącik artystyczny, przy którym powstawały przeróżne prace o tematyce "kocham wiosnę" :)

 Praca Hani
 Praca Maćka :) ( w 90% samodzielna :)  I nie jestem w stanie pokazać dla porównania jakiegokolwiek rysunku Macka sprzed kilku miesięcy, bo Maciek nie rysował :)

 
 Balony - Klaun świetnie spełniał zachcianki dzieci co do ich kształtu :):)

W trakcie pikniku ogłoszono wyniki konkursu "Ja i moja rodzina" :) I Hania i Maciej wzięli udział w tym konkursie ( miała być to paca plastyczna wykonana wspólnie z dorosłymi)
Nagrody i dyplomy dostały wszystkie dzieci :)

W dniu wczorajszym czekała nas również wizyta u dentysty. Wynik: jeden usunięty mleczak i kontrola za pół roku :)  Jeszcze P. za tydzień i wszystkie zęby mamy " z głowy" :).

Dziś przed południem miła wizyta Pań ( i Pana :))  z PCPRU w Krośnie Odrzańskim :) .. i tak sobie myślę, jak dobrze, że w dzisiejszych czasach komuś jeszcze tak naprawdę zależy na dzieciach.. i ich dobru i nie jest to tylko świetnie brzmiący slogan reklamowy.  Oczywiście  - w imieniu dzieciaków - dziękuję za cukierki :):)

Jutro urodziny Macieja :)  tort w trakcie produkcji :)  nie do końca jeszcze mam pomysł na ozdobienie, ale pracuję nad tym :)



 


 

marzenie dziecka..

Przeczytałam dziś coś mega wzruszającego i chciałabym się tym z Wami podzielić...

"- Halo, czy to Biuro Rzeczy Znalezionych? – zapytał dziecięcy głos.
- Tak, skarbie. Zgubiłeś coś?
- Zgubiłem mamę. Jest może u was?
- A możesz ją opisać?
- Jest piękna i dobra. I bardzo kocha koty.
- No właśnie wczoraj znaleźliśmy jedną mamę, może to twoja. Skąd dzwonisz?
- Z domu dziecka nr 3.
- Dobrze, wysyłamy mamę. Czekaj.

Weszła do jego pokoju, najpiękniejsza i najlepsza, tuląc do piersi prawdziwego, żywego kota.
- Mama! – krzyknął maluch i rzucił się do niej. Objął ją z taka siłą, że aż zbielały mu paluszki. – Mamusiu! Moja mamusiu!!!
…Chłopca obudził jego własny krzyk. Takie sny miał praktycznie co noc. Wsadził rękę pod poduszkę i wyciągnął zdjęcie dziewczyny, które znalazł rok temu na podwórku domu dziecka. Od tamtej pory trzymał zdjęcie pod poduszką i wierzył, że to jego mama. Wpatrywał się teraz w ładną twarz dziewczyny, aż wreszcie zasnął.
Rano dyrektorka domu dziecka, o wielce obiecującym imieniu Aniela, jak zwykle zaglądała do każdego pokoju, żeby przywitać się z wychowankami i pogłaskać każdego malucha po głowie. Na podłodze, przy łóżku chłopca, zauważyła zdjęcie, które mały w nocy upuścił.
- Skąd masz to zdjęcie? – zapytała.
- Znalazłem na podwórku. To jest moja mama, – uśmiechnął się chłopiec. – Jest bardzo piękna i dobra i kocha koty.
Dyrektorka poznała tę dziewczynę. Po raz pierwszy przyszła do domu dziecka w zeszłym roku wraz z innymi wolontariuszami. Pewnie wtedy zgubiła zdjęcie. Od tamtej pory dziewczyna chodzi od jednego urzędnika do drugiego, próbując zdobyć pozwolenie na adopcję dziecka. Ale, zdaniem lokalnych biurokratów, nie ma na to szans, ponieważ nie posiada męża.
- Cóż, - powiedziała dyrektorka. – Skoro to twoja mama, to wszystko zmienia.
Po powrocie do swojego gabinetu, pani dyrektor usiadła i czekała. Po jakimś czasie rozległo się pukanie do drzwi i do gabinetu weszła dziewczyna ze zdjęcia.
- Proszę, - powiedziała dziewczyna, kładąc na biurku grubą teczkę. – Wszystkie dokumenty, opinie, zaświadczenia.
- Dziękuję. Muszę jeszcze zadać ci kilka pytań. Kiedy chcesz zobaczyć dzieci?
- Nie mam zamiaru ich oglądać. Wezmę każde dziecko, jakie mi pani zaproponuje. Przecież prawdziwi rodzice nie wybierają sobie dziecka… nie wiedzą, jakie się urodzi – ładne czy nieładne, zdrowe czy chore… Kochają je takie, jakie jest. Ja też chcę być taką prawdziwą mamą.
- Po raz pierwszy mam taki przypadek, - uśmiechnęła się dyrektorka. – Zaraz przyprowadzę pani syna. Ma 5 lat, jego matka zrzekła się go zaraz po urodzeniu. Jest pani gotowa?
- Tak, jestem.
Mały chłopiec rzucił się do niej z całych sił.
- Mama! Mamusiu!
Dziewczyna głaskała go po malutkich pleckach, przytulała, szeptała słowa, których nikt poza nimi nie mógł usłyszeć.
- Kiedy mogę zabrać syna? - zapytała.
- Z reguły rodzice i dzieci stopniowo przyzwyczajają się do siebie, najpierw są odwiedziny w domu dziecka, potem rodzice zabierają dziecko na weekendy, a potem na zawsze, jeśli wszystko jest w porządku.
- Zabieram syna od razu, - stanowczo oznajmiła dziewczyna.
- Dobrze, - machnęła ręką dyrektorka. – Jutro i tak zaczyna się weekend, a w poniedziałek przyjdzie pani i dokończymy formalności.
Chłopiec był szczęśliwy. Trzymał mamę za rękę, bojąc się, że znowu ją zgubi. Wychowawczyni pakowała jego rzeczy, wokół stał personel, niektórzy dorośli ukradkiem wycierali łzy. Kiedy chłopiec wraz z dziewczyną wyszli już z domu dziecka na słoneczną ulicę, chłopiec zdecydował się zadać najważniejsze pytanie:
- Mamo… a lubisz koty…?
- Uwielbiam! W domu czekają na nas dwa! – roześmiała się dziewczyna, czule ściskając rączkę malucha.
Chłopiec uśmiechnął się i pewnym krokiem ruszył z mamą w stronę swojego domu.
Pani dyrektor Aniela spoglądała przez okno na oddalające się sylwetki dziewczyny i chłopczyka. Potem usiadła i wykonała jeden telefon.
- Halo, Kancelaria Aniołów? Proszę przyjąć zamówienie. Imię klientki wysłałam mailem, żebyście nie pomylili. Najwyższa kategoria: podarowała dziecku szczęście… proszę o standardową wysyłkę – moc sukcesów, miłości, radości itp. I dodatkowo: mężczyznę wyślijcie, niezamężna jest. Tak, wiem, że macie deficyt, ale to wyjątkowy przypadek. Owszem, finanse też się przydadzą, chłopiec musi się dobrze odżywiać… Już wszystko poszło? Dziękuję.
Podwórze domu dziecka wypełniało ciepłe słoneczne światło i bawiące się dzieciaki. Odłożyła słuchawkę i podeszła do okna. Lubiła patrzeć na te maluchy, prostując za plecami ogromne, białe jak śnieg skrzydła…
Być może nie wierzycie w anioły, ale anioły wierzą w was".

Ja jeszcze pracuję więc to tyle na dziś... jutro opiszę dzisiejszy Piknik Rodzinny w przedszkolu :) - było super!

niedziela, 2 czerwca 2013

Dzień Dziecka :)

Świętowanie dnia dziecka rozpoczęliśmy już 31 maja  - dzięki uprzejmości świetlicy terapeutycznej w Legnicy ;)
Przygotowano tam bardzo dużo atrakcji dla dzieciaków :)- między innymi stacje, przy których dzieci miały do wykonania praktycznie i/lub teoretyczne zadania :) - wszystkie dostosowane do wieku dzieciaków więc nawet nasze Maluchy spokojnie dały radę :) -imprezę opuściliśmy z dyplomami i drobnymi upominkami :) dzięki Pani Piotrowi mogli "łowić" ryby i sprawdzać szczegóły wieży kościelnej przez profesjonalną lornetkę :)
Pogoda bardzo dopisała :)  późnym popołudniem pojechaliśmy w związku z tym jeszcze na lody :)

W piątek  przed południem czekała nas jeszcze jedna niespodzianka..

Pani Marto bardzo dziękuję Pani oraz Kubie, Piotrowi i firmie KAROTRANS z Brukseli  oraz  wszystkim, którzy przyczynili się do owej niespodzianki, a których nie znam z imienia... Dziękuję za pamięć i za dobre serce..za okazaną życzliwość i przyjazną dłoń, która nas wspiera  w pracy podejmowanej dla dobra dzieci, za bezinteresowną pomoc :) 
 
 
Dzieci z powodu prezentów były BARDZO uradowane :) i nawet nie potrafię powiedzieć co podobało się najbardziej :)

Dzieci prezenty dostały rano pierwszego czerwca :) - każde po książce i po zabawce :) Myślę, że bajki do słuchania już wkrótce będą znane na pamięć :)
W związku z niekorzystną pogodą Piknik z okazji dnia dziecka, który miał się odbyć pod legnickim zamkiem został przeniesiony do galerii - uznaliśmy, ze skorzystamy z okazji. G. i P. korzystali głównie z atrakcji na jakie pozwalał kącik gier planszowych - głównie dlatego, że były tam gry, których w domu nie mamy. Młodsze dzieci, korzystały z wszelkich dostępnych atrakcji - próbowały żonglerki, robienia olbrzymich baniek mydlanych, usłyszały  od celników czego przemycać nie można :) porozmawiały nawet z piratami, w których przeobrazili się w ciągu tego dnia strażnicy miejscy :)


 

 Banki można robić różnymi narzędziami :)


Najpierw trzeba popatrzeć jak robią to fachowcy :)
 
 Niki i Hania próbują swoich sił w żonglerce :)
 
Zgodnie z planem na godzinę 16 udaliśmy się do teatru na przedstawienie "Niekończąca się opowieść".. W związku z wcześniejszymi doświadczeniami w kinie od razu wzięłam M. na kolana - później okazało się, że był to bardzo dobry pomysł; po mojej prawej stronie miejsce zarezerwował G. :) a po prawej Hania na kolanach u tatusia :) ..  Przedstawienie ciekawe.. świetnie zagrane.. mi podobało się bardzo.. natomiast.. Hania po 15 minutach chciała wychodzić.. bała się.. wiec większość przedstawienia szeptem oboje opowiadaliśmy jej co się dzieje, czasem z wyprzedzeniem, czasem naginając to co widzimy.. M. radził siebie inaczej zasłaniając swoje oczy moją dłonią w najbardziej "strasznych" momentach, wtulając się we mnie .. Na szczęście momenty pełne grozy przeplatane były całkiem pogodnymi, wesołymi, rozśmieszającymi i dzieci i dorosłych :) Starszym dzieciom przedstawienie podobało się bardzo :)
 
Tuż przed przedstawieniem zadzwonił do mnie Maciej, że wracają z wycieczki wcześniej niż to było zaplanowane z powodu złego samopoczucia kilku chłopców..
Do domu wrócił po 4 rano - Sebastian pojechał po niego, po czym młody spał do południa dzisiaj :)