piątek, 28 lutego 2014

2+7... + 2 :)

A tak - Rodzina nam się po raz kolejny powiększyła :)

Zamieszkały z nami dziś dwie fantastyczne Dziewczynki - Nadia ma prawie 4 latka :) ( obchodzi urodziny kilka dni po Oliwii, więc maj zapowiada się zabawowo :):)  a Vanessa 2,5 roku :)
Dziewczątka oba  są baaardzo aktywne ( wyjątkowo - bym powiedziała ;)) wszędzie ich pełno :)
Na razie mamy jeszcze niewielkie problemy "komunikacyjne" :) ale powoli sobie z tym radzimy :).. co się nie zrozumiemy, to sobie pokażemy :D ( no dobra ja jeszcze "potakuję" :D jak już totalnie nie wiem o co chodzi )

Jakieś trzy godziny dziewczyny zajął piasek kinetyczny...  ( czy ja kiedyś pisałam/mówiłam, że jest super mega extra :D....yy jednak nie jest :) znaczy dla Dzieci - tak - sam fakt, że zajął obie na tak długo to jego zaleta ;), ale jednak rozłazi się po całym domu... - o tej jego właściwości wcześniej nie wiedziałam ;)  - do tej pory nie schodził z tacki lub folii)

 Vanesska

 Nadia
 
Na szczęście nie płakały wcale :) ani trochę :) ..mam nadzieję, że trochę w tym pomogły nowiutkie piżamki z Hello Kitty i księżniczką Zosią :) -dziewczynki były zachwycone :) - i tak przecież powinno być :) ( taki był mój plan w każdy razie ;))  Mam nadzieję, ze poranek będzie równie pogodny co wieczór :)
 
 
Wczorajszy dzień był tak aktywny, że nie miałam już sił usiąść do pisania..  Zostaliśmy zaproszeni na bal przez Fundację Orange :) Dzieci bawiły się rewelacyjnie :) było głośno, było radośnie :)
Chętni ( u nas poza Maluszkami próbowały wszystkie Dzieci - Wiki ledwie uniosła kulę, ale - udało się!) mogli spróbować gry w kręgle :)
  ciężka ta kula :D:D ... zawsze można pomóc sobie drugą ręką :)
 
Hania, Gracjan i Nicolas  pograli z wujkiem w bilard :) Muszę przyznać, że bardzo im się podobało :)
 
 Trzeba dobrze ustawić palce :)

 Gra była pasjonująca :)

 Celujemy w "białą" :)
 
Jedną z atrakcji były warsztaty - można było pobawić się i zrobić kartkę przy użyciu scrapków.
To zajęcie najbardziej podobało się Wiki :) siedziała i wytrwale przyklejała, wycinała.. 7 kartek przyniosła do domu :)
 
  Jedna z kartek Wiki :)

 Kolejna praca Wiktorynki :)

 nieskończona jeszcze jedna z kartek Hani ;)

 Gracjan :)

 druga ( i ostatnia) praca Gracjana :)
 
Nicolas wolał kręgle :)
 
 
 
 

wtorek, 25 lutego 2014

blisko.. coraz bliżej :)

Kończyłam dzisiaj zaplanowane "prace odświeżająco - upiększające" :D korytarz u Dzieci :) - jest super :) jeszcze kilka drobiazgów i będę całkiem zadowolona :)
Sebastian zabrał dziś Dzieci na plac zabaw - zostałam z Gabrysiem tylko i Maćkiem więc mogłam nadgonić ze wszystkim :)
Pościel będę zmieniać w czwartek wieczorem dopiero :) ale Hello Kitty przygotowana :D


Już dawno czytałam o recyklingu kredek woskowych :) tylko jakoś się zebrać nie mogłam :)  teraz miałam motywację :) - Olisia ma trochę kłopot z trzymaniem kredki - trzeba było więc dopasować kredki do niej :)  - najpierw próba - cztery serduszka i małe foremki star warsowe - Sebastiana. :) Byłam zadowolona  więc - z dużą pomocą Dzieci - to one wyszukiwały i segregowały stare, połamane kredki, obierały z papierków te, na których papierki jeszcze były - upiekłyśmy kolejne.. Ja pomagałam kroić/łamać na mniejsze kawałki i do piekarnika - druga tura byłą tylko w silikonowych foremkach na muffinki.
 Tu Oliwia wypróbowuje pierwsze upieczone i zastygnięte kredki serduszkowe ;)
 
Dzisiaj na zajęciach Dzieci umawiały się z Panią na kolejne zajęcia :) - mają robić zamek z kartonu :D
 
Później z przeszczęśliwą Hanią - która baaardzo cieszy się jak może Oli w czymś pomóc, coś pokazać - rysowały, rysowały i rysowały :)
 
Odwiedziła nas Pani Ania -potwierdzić czwartkowy bal karnawałowy dla Dzieci :) - zapowiada się atrakcyjnie i ciekawie :)

niedziela, 23 lutego 2014

niedzielnie :)

Słoneczko wyszło, cieplutko się zrobiło, więc mimo przeziębień zdecydowaliśmy się na spacer. Na szczęście Gabryś gorączki już nie miał ( prawdopodobnie to szczepienie było jej powodem ).
Planowaliśmy długi spacer więc wzięliśmy wózki - i to był dobry plan :)


  Rodzice dołem a My spacerujemy górą :) .. ciekawe kto będzie pierwszy :)

 Nadmiar energii można rozładować w różny sposób - drzewa tez są do tego dobre :)

  Olisia  po spacerku w wózku - w parku szła na własnych nóżkach :) Niestety zakończyło się to odrapanym noskiem i rączką, ale nie bolało mocno bo nawet nie płakała bardzo - potem już chętnie szła "za rączkę" :) prawie do samego Domu - a to kawałek drogi :)

 Sprawdziliśmy też co słychać na rzeką..

 .. słychać było np.. paralotnię..  leciała baaaardzo nisko....

 Oglądaliśmy kaczki na rzece..


W domku - kończyliśmy wczorajsze prace. Duża część znalazła już swoje miejsce na ścianie :)

 stado Motyli..
 
 w zbliżeniu :)
 

 :) korona

 jeden z misiów :)

22 luty

Wesoło nie jest - pierwszy raz od bardzo dawna - Dzieci nam się pochorowały..
Gabryś wysoka gorączka ( mam nadzieję, ze to jednak po szczepionce - o tym byłam poinformowana) i kaszel, Wiki katar i kaszel, Gracjan to samo, Nicolas katar, Hanka katar ..
Te zdrowsze pojechały dziś z Sebastianem na rowery - Nicolas, Hania i Maciek, z resztą ja została w domu..
Trochę graliśmy w "Bingo" - nową grę, którą Wiku dostała od cioci Doroty na urodziny - fajna - szybkie rozgrywki, spokojnie 4 latek da sobie radę :) mogłam nawet i odgrzać obiad ( pyyyyszne pierogi - wczoraj przyniesione przez Babcię :))  a Wiki i Gracjan grali -totalnie bez mojej pomocy.
Zagraliśmy też jedną rundkę w  "piranie atakują " :)

Już od jakiegoś czasu chodziły za mną jakieś "zmiany"..  ciągle mamy do poprawienia jedną ścianę w pokoju ( jest tam jedna warstwa farby i ewidentnie prosi się o drugą..), ale zdaję sobie sprawę z bałaganu jaki sobie zrobię jak zacznę się do tej ściany "szykować ":)) więc odpuściłam ją na jakiś czas , mam też plan na wyeksponowanie serduszek drewnianych ze zdjęciami - ale do tego muszę "dojrzeć" bo tu potrzebna jest ręka plastyka :D mam już wizję tego jak ma to wyglądać - realizacja musi poczekać - chyba niedługo już :)...   zabrałam się więc Dziś w porze drzemki Gabrysia  i poobiedniego odpoczynku Gracjana i Wiki  za ścianę w korytarzu u Dzieci..  generalnie wymagała nieco odświeżenia..
..od dziś jest w kolorze miętowym :) - nie będzie na niej żadnych malunków - popołudniu przygotowywaliśmy na nią ozdoby -  Gracjan malował misie, Nicolas misie i kwiaty, Hanka kwiaty i motyle, Wiki uznała, że wcale nie będzie malować - rysowała :) - jej obrazek oprawiony zostanie w ramkę i zawiśnie na ścianie :)

Jutro zamierzamy odpoczywać bo kolejny tydzień zapowiada się z jednej strony ciekawie i atrakcyjnie, z drugiej na pewno pracowicie - przeplatany terapiami, rehabilitacją i kolejnymi lekarzami :)

piątek, 21 lutego 2014

21 lutego :)


Dzisiaj "zaliczyliśmy" szczepienie - jedno Dziecko - trzy wkłucia.. myślałam, że będzie ciężko.. zaopatrzona byłam w kilka samochodów i książeczki :).. na szczęście nie było wcale kolejki do naszego pediatry więc właściwie weszliśmy z marszu.. Okazało się, że martwiłam się w ogóle nie potrzebnie.. Gabryś nawet się nie skrzywił - baaardzo dzielny był :)


Kolejny sukces - Oliwia - dziś pierwszy raz nie płakała w czasie kąpieli.. ostatnie dni bywały głośne - Ola krzyczała widząc wannę/wodę.. Zgodnie z zaleceniami Pani z Integracji Sensorycznej ostatnie dwa dni kąpana była w umywalce, a dzisiaj przetestowaliśmy wannę.. przyjemności jej to ewidentnie nie sprawiało, ale i nie płakała... z rozpędu udało nam się umyć włosy.. Niezwykła radość zapanowała podczas wychodzenia z wody :) 
Trzeci z kolei wieczór - bez marudzenia i pojękiwania podczas kładzenia się spać :) Wypracowałyśmy małe rytuały i to działa :)


Bardzo cieszy mnie taka ładna pogoda :) wiosna idzie :) Mieliśmy dziś jej poszukiwać, ale Dzieci nie zamierzały odpuszczać zajęć w bibliotece :) - dzisiaj  ozdabiały balony :) Gracjan zrobił "pirata" a Hania.... "kota" :D
Nie oznacza to, ze odpuściliśmy spacer :)

Dzisiaj doczekaliśmy się TEGO telefonu :)  i za tydzień Rodzinka nam się powiększy :)


Bardzo - bardzo dziękujemy http://www.kar-net.pl/   za cudne rajstopki dla naszych najmłodszych dziewczynek :)

wtorek, 18 lutego 2014

rocznicowo :)

Wczoraj ważny dzień dla nas :)

Po pierwsze 7 rocznica ślubu :)

Po drugie 3 rocznica przyjęcia pierwszych Dzieci do Rodzinnego Domu Dziecka ( .. wczesnym rankiem dowiedzieliśmy się, że przyjmiemy dwójkę Maluchów - Klaudię i Klaudiusza;  wielkie emocje :) ,skręcanie łóżek :):) .. kilka godzin później dowiedzieliśmy, że na naszą pomoc oczekuje kolejna trójka Dzieci :) i późnym popołudniem  przywiezione zostają Sara, Daria i Oktawia :))
i tym sposobem po 3tygodniowym oczekiwaniu zostaliśmy rodzicami zastępczymi dla 5 Dzieci :) ( w tym jednej nastolatki :))

.. po 3 latach mamy znowu 5 dzieci przyjętych :) .. przez ostatnie trzy lata poznaliśmy i mieliśmy przyjemność mieszkać z 17 Dzieci :) były lepsze dni i gorsze.. na pewno masa stresu, ale myślę, że znacznie więcej satysfakcji..  i mimo czasem dużych trudności.. to jestem pewna, że warto :)


Od wczoraj- w związku z początkiem ferii Dzieci uczestniczą w zajęciach bibliotecznych - wczoraj wykonywane były maski karnawałowe, dzisiaj "pajacyki" .
Dzisiaj -  w związku z urodzinami Gabrysia - bawiliśmy się w sali zabaw :). Plan był taki - w związku z tym, ze ostatnie dni bardzo stresujące :) - ja sobie odpocznę, wypiję spokojnie ciepłą kawę, Dzieci się wyszaleją.. potem ja do logopedy, a Sebastian z resztą do domu... no i na tym plan się skończył ;) ... kawa była - wypiłam zimną.. a siedzenie.. taaa.. na "pić", albo "jeść".. i zapewniam, ze nie ja jadłam :D... jedyne co wyszło to to, że Dzieci faktycznie się wyszalały - co  nie oznacza kompletnie, że się zmęczyły..  Oliwi i Gabrysiowi podobała się zjeżdżalnia - ale tylko ta, która kończyła się w piłeczkach :), O. nawet nie chciała popatrzeć na pociąg.., Gabryś nawet chętnie usiadł - ale po pierwszym okrążeniu krzykiem oznajmił, że dalej już nie jedzie :) - no to wzięłam małego pasażera i resztę "podróży" odbywał już zza barierek :)
Wszyscy (poza O.)  zachwyceni byli  takim wielkim kołowrotkiem :) ( wyglądał trochę jak taki dla chomika - tylko był kolorowy i mogło tam wejść Dziecko..:))  kręcili się na zmianę z przerwami jak mnie bolały już ręce od kręcenia)
Gracjanowi bardzo podobał się "cymbergaj" - i gra całkiem nieźle mu szła :)

Ten tydzień tak jakoś się ułożył, że codziennie mamy wizytę u jakiegoś lekarza bądź innego "specjalisty" ;) to kwestia właściwej organizacji - wiec udaje nam się wszystko ogarnąć, ale bywa ciężko ;) bez kalendarza z dużą ilością miejsca do wpisywania ani rusz :)

sobota, 15 lutego 2014

urodzinowo - mam lat 2 :D

kto? Gabryś oczywiście :)

Pierwszy raz od nie pamiętam kiedy ( a nie- pamiętam :D:D - od ponad półtora roku kiedy to tort uległ zniszczeniu :D tuż przed imprezą i trzeba było kupić w cukierni :D) tort został zamówiony..
widząc jak wygląda sytuacja od poniedziałku i wiedząc, że nie dam rady zrobić tak jakbym chciała.. skupiłam się na babeczkach :D i obiedzie .. tort zostawiając fachowcowi :):) i warto było :)

  Tort Gabriela :) cudny prawda? - w smaku też był genialny :) - smakował wszystkim :)
 
 
Nie mam jeszcze wprawy w odwijaniu prezentów :) - dobrze, że ma mi kto pomóc :)
 

  :) wszyscy zainteresowani :) Na szczęście Gabryś za bardzo nie protestował :)

  A tu mały solenizant ze swoją ( nie małą :))  porcją tortu :) trochę widelczykiem - trochę palcami :) Mniam :)



Z Oliwią powoli się poznajemy.. jest bardzo pogodną dziewczynką, prawie wcale nie płacze. Dzieci ja lubią a i ona nie dokucza i zaczyna bawić się z nimi. Myślę, że jest duża szansa, że Gabryś szybciej zacznie przy niej mówić, bo Ola chętnie powtarza to co się do niej mówi a wtedy i on próbuje :)


Od poniedziałku początek ferii :) planujemy odpoczywać, dobrze się bawić :) Wynalazłam kilka zajęć :) - nie zamierzamy się nudzić :)


I bardzo dziękujemy za paczkę pięknych ubranek od Pana - M.Peres :) Mała Oliwia była zachwycona :)

wtorek, 11 lutego 2014

urodzinowo - mam 4 latka :)

Dzisiaj Wiktorynka obchodziła 4 urodziny :)    Wśród prezentów -zgodnie z jej życzeniem znalazły się : sukienka ( różowa a jakże :D)  i rajstopki ("serduszkowe" - na szczęście udało nam się znaleźć :) )  Obie + koszulka z księżniczkową koroną znalazły się w zestawie naszykowanym do przedszkola :)

Raniutko cieszyła się bardzo ze złożonych jej życzeń :)  do przedszkola poszła oczywiście z torebką cukierków ;):):)
Wróciła z prezentem - który nieustannie budzi we mnie rozczulenie - i to właśnie w przedszkolu do którego chodzą nasze Dzieci jest taki zwyczaj ( wcześniej nie spotkałam się z takim), że każde z dzieci rysuje dla solenizanta obrazek.. Pani robi z tego "książeczkę" - taka pamiątka jest fantastyczna :)

Popołudniu czekała na wszystkich niespodzianka - odwiedziła nas Pani Kamila ( ja wiedziałam, że przyjdzie, ale Dzieci - nie)  :) zajęła Dzieci na długi czas :)  Taka osoba w domu nawet na 2 godziny to SKARB :D   mogłam skończyć torta :)
Niby w domu pojawił się tylko jeden młody człowiek dodatkowo a tu się okazuje, że cała tworzona logistyka i plan dnia rozwalony i z niczym nie nadążam..  ale udało się.. ba.. nawet nie na ostatnią chwilę tylko tort postał w lodówce dochodząc do stanu idealnego :)


 .. dopiero teraz na zdjęciu zauważyłam jak hmm.. niebezpiecznie to wyglądało.. dobrze, że nie spadł :) ale kolory miał iście księżniczkowe :) różowo - fioletowe :) Do tego babeczki :)  - z ozdobami niestety nie zdążyłam, ale i tak były pyszne  ( ponoć ;D bo spróbować nie zdążyłam :))

 Dzieci z pomocą Pani Kamili rysują laurkę dla Wiki :)  przy lepszym świetle ( bo mój aparat ciągle "chory") zrobię zdjęcia jakie cuda Dzieci zrobiły :)
 
Jutro Hania idzie na konkurs recytatorski - została wytypowana przez wychowawczynię  :) trochę się denerwuje .. Mam nadzieję, że da radę :)

poniedziałek, 10 lutego 2014

2+... 7 :)

Tak  - od dzisiaj jest nas o jedną osóbkę więcej :) -  Mały człowiek, który od dziś z nami zamieszkał - niewielki jest :) niecały metr wzrostu posiada :) Ale za to jakie spojrzenie :) - Oliwia bo o niej mowa :) spędziliśmy z nią dzisiaj kilka godzin a już dała się poznać jako pogodna i przesympatyczna dziewczynka..

To był pierwszy raz jak jechaliśmy po Dziecko.. do tej pory zawsze było tak, że my czekaliśmy w domu na nowego Mieszkańca.. za każdym razem przygotowywałam coś pysznego,  dwadzieścia razy strzepywałam nieistniejący kurz z pościeli, zaglądałam przez okno czy to "już", sprawdzałam czy oby na pewno wszystko gotowe...  dzisiaj było ( dla mnie) znacznie bardziej "nerwowo"... niepokój wzrastał z minuty na minutę... do momentu kiedy nie zobaczyłam JEJ :) cudne oczy...  podeszła, wyciągnęła maleńką rączkę żeby się przywitać i obdarzyła cudnym uśmiechem... Już wtedy całe zdenerwowanie zniknęło.. wiedziałam, że będzie dobrze.. że się zrozumiemy, że ją polubię i zaakceptuję a ona zaakceptuje nas :)
Później czekała nas jeszcze rozmowa - trochę o nas, trochę o Oli.. Było sympatycznie i konkretnie :)
Mogliśmy podpytać jeszcze o to czego nie dowiedzieliśmy się podczas wcześniejszych rozmów - a było tego niewiele :) bo właściwie wszystko co najważniejsze wiedziałam już wcześniej.

W drodze powrotnej Gabryś przez część drogi przypatrywał się zdziwiony - kto to siedzi obok niego i dlaczego?? kolejną część próbował zagadywać ( ciągle w języku "chińskim").. odpowiedzi nie uzyskał :) i tak było do wieczora..  - G. co trochę podchodzi do O. zaczepia ją, zagaduje, dyskutuje..

Cieszę się, bo przynajmniej na dzisiaj - Oliwię zaakceptowały wszystkie dzieci.. Wiki uznała, że ma "przyjaciółkę" :D

Trochę obawiałam się wieczoru - całkiem niepotrzebnie :) Choć początkowo po wskazaniu Oli jej łóżka.. usłyszałam "NIEE" - umocnione jeszcze kilkukrotnym tupaniem ;) to po pokazaniu jej piżamki ( cudniasta różowa z pieskami :D - sama mogłabym w takiej spać :)) uznała, że w takim razie jak najbardziej może w tym łóżku spać :)   Cała reszta już bez żadnych "przygód" :) pięknie zjedzona kolacja, kąpiel ( dość szybka bo woda jakby "gryzie") buziak na dobranoc :) i po 20 minutach zostało mi zakomunikowane, ze Oliwia śpi :)

Jutro Wiki ma urodziny :) będzie tort i babeczki :) różowo - księżniczkowe oczywiście :D
i zabawy też będą :) i muzyka :) czyli impreza urodzinowa na całego :):)

sobota, 8 lutego 2014

Rodzinka nam się powiększy :)

Zostałam wywołana mailem przez Anetkę :) że za długo milczę :) chyba faktycznie.. więc jestem :)

Ostatnio dużo się u nas działo.. nie o wszystkim mogę tu napisać.. bynajmniej  jeszcze nie dziś..  ale myślę, że już za kilka dni będę mogła ogłosić radosna wiadomość :):)

Wiemy, że już w poniedziałek ( tak tak - pojutrze ) zamieszka z nami niespełna 3 letnia Oliwia :) przyznam, że nie mogę doczekać się już naszego spotkania.. To niesamowite - o tym, że Oliwia szuka rodziny dowiedziałam się pierwszy raz rok temu.. już wtedy podjęliśmy starania żeby Malutka mogła zamieszkać z nami.. wtedy się nie udało ze względów hmm.. "technicznych" to nazwijmy..
Teraz okazało się, że los się do Oli uśmiechnął :) Dziękuję wszystkim, którzy mieli na to wpływ :) i postarali się żeby niezbędne formalności zajęły minimum czasu :)

Przygotowania w trakcie :) - hmm właściwie mało powiedziane :D - praktycznie wszystko już gotowe :)  jutro tylko zmiana pościeli na świeżutką :)   Jakby nie było przygotowani na "od zaraz" jesteśmy od kilku tygodni ( jeśli nie rzec - od miesięcy).. 

Dzieci również podekscytowane :) wiedzą, że jak wrócą ze szkoły/przedszkola Oliwia będzie już w domu.

W związku z tym, że i wczorajszy dzień i dzisiejszy wyjątkowo ciepłe - korzystaliśmy ile się da ze świeżego powietrza :)
Wczoraj Sebastian został w domu zajmują się obiadem a my wyszliśmy na plac zabaw

 Hania znalazła nowego przyjaciela :)

 Zachwycona, że kot podziela jej fascynację :)
 
Po niemal dwóch godzinach okazało się, że ja już zmarzłam, a Dzieciaki chętnie jeszcze by się pobawiły ;D Na szczęście wizja obiadu była na tyle kusząca, że z powrotem do domu nie było wielkich problemów ;D
 
Dzisiaj natomiast był  długi spacer zakończony dla nas kawą a dla Dzieci lodami :) Spacer przyjemny ( choć w drodze powrotnej założyłam już rękawiczki) a lody i kawa - super smaczne :)
 
Gabryś powtarza coraz więcej i słów i gestów :) Hani bardzo się to podoba.. często siada przed nim i pokazuje mu różne rzeczy rękami -oboje zaśmiewają się z tego jak on powtarza :)
 
Miałam zrobić zdjęcie nowego mobile - zrobiłam -mam "tylko" problem z uchwyceniem jego piękna ;)
 
 
AA :) i na koniec rewelacyjna wiadomość :) właśnie przed momentem wygrałam konkurs na fb :) organizowany przez www.oklejaj.pl :D  bardzo się cieszę, bo to jedna z nielicznych firm, których naklejki trzymają się ściany. nie trzeba nic poprawiać, głaskać, doklejać ;)
W związku z tym, ze nagrodą jest voucher do wykorzystania w sklepie jeszcze nie wiem jaka będzie nasza decyzja ;) ...tyyyyle tam cudowności :)
 
Postaram się bywać też bo.. będzie się działo :)  a w tym tygodniu obchodzimy urodziny Wiki -4 - i Gabrysia -2 :) 
 

wtorek, 4 lutego 2014

hmm..

Tak z dzisiaj tylko :)  Ja z Gabrysiem na spacerze- przy okazji odwiedziliśmy pobliski plac zabaw :)  dotlenienie się było mi dziś niezbędne :)  Ochłonąć musiałam, przestać choć na chwilę "myśleć" a przy takiej temperaturze było dość łatwo :)
 prawie motocyklista :)

 
Cała reszta została w domu spędzając miło czas z Pauliną, Wojtkiem i masą solną :)
Po moim powrocie mogłam podziwiać cudne dzieła :) Zdjęć jeszcze nie posiadam :)
Jest samochód i motyle i bałwanki i.. kot ;), i kolorowe prace Wiki z wieeeelką ilością koralików.
Mimo umycia podłogi .. cały parter tu i ówdzie pokryty jest brokatem :) (żeby było jasne -mi nie przeszkadza :))
 
Kończyliśmy dziś też malować drewienka ( http://eko-deco.pl/)  do mobile ręcznie robionego :)
Myślę, ze jutro będę mogła pochwalić się ostatecznie tym co wspólnie wykonaliśmy:)
 
 
Więcej nie piszę, bo masa emocji nagromadziła się.. niekoniecznie pozytywnych.. a nie chciałabym napisać o dwa słowa za dużo.. czas mija.. teoretycznie dużo mówi się o tym jak brakuje takich Rodzin jak nasza.. a my mamy od niemal pół roku 4 wolne miejsca.. staram się.. ale nie rozumiem..
 

niedziela, 2 lutego 2014

taki tam kolejny dzień :)

Ten weekend upłynął nam bardzo plastyczno - technicznie :)  Ozdoby świąteczne pościągane i tak jakoś pusto się zrobiło :) .. śnieg za oknem zniknął  więc dodatkowo szaro - bure widoki za oknem.. nawet nasze zimowe witrażyki roztopiły się.
Postanowiłam coś z tym zrobić :) i zrobiłam. Pracowały głównie Wiktoria i Hania, ale od czasu do czasu chłopcy też pomogli :)
Zostały nam jeszcze dwa okna w pokoju i kuchnia .. ale pomysły już mam :)
 
 
 
 

 Bałwanki Wiktorynki

 Praca wspólna :) W oknie wygląda cudnie :)

 Ta chmurka również wisi już na oknie :)
 
 
Bardzo chciałabym podziękować Panu Piotrowi z www.saluti.pl  za pomoc :)
Dla nas jest - bezcenna :)