środa, 29 sierpnia 2012

sto lat sto lat!

I Grzegorzowi minął kolejny rok :) Wrócił dziś z urlopowania :) na solenizanta czekał tort  - udało mi się zrobić murawę z piłkarzami ( choć tort był okrągły) :)


Kolejny dzień adaptacji przedszkolnej.. I dziś i wczoraj Hania popłakiwała .. bardzo pomaga kot -przyjaciel którego przytula w trudnych chwilach.. Z opowieści dzieci wynika, że wczoraj H. opiekowała się Maciusiem, a dziś M. pocieszał Hanię.. Jak ma na imię Pani? "Deatka" odparła Hanka :)

Jutro w nocy wyjeżdżamy do Bydgoszczy :)

poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Pierwszy dzień w przedszkolu..

Udany był bardzo :)  Były to "tylko" zajęcia adaptacyjne i "tylko" półtorej godziny.. ale dzieciaki nawet się z nami nie pożegnały :):) .. Pani zaprosiła je do sali i poszły.. nawet się nie obejrzeli.. ani jedno ani drugie.. Jak przyszłam H. rzuciła na mnie okiem po czym wróciła do zabawy.. po 3 sekundach zostawiła zabawki i podeszła wcale się nie spiesząc.. M. Pani zawołała -przyszedł też bez podskoków ;) W przedszkolu im się podobało:) jak wracaliśmy zapytałam co robili " nie wiem", w co się bawili, "nie wiem", ale fajnie było? "tak", rysowaliście "tak" i tu Hanka przypomniała sobie, że kota rysowała i zapomniała zabrać.. powiedziałam, że zabierze jutro.. jak Pani ma na imię? " nie wiem"... no to sobie pogadaliśmy i dowiedziałam się bardzo dużo :) nic to.. jutro kolejny raz...

H. przed samym wyjściem do przedszkola stwierdziła, że ona to nie idzie.. pomógł "kot przyjaciel"                   ( niebieski oczywiście) Sylwuś dziękuję! wzięła go ze sobą, oprowadzała po placu zabaw.

sobota, 25 sierpnia 2012

25 sierpień - TIPI TOWN

Zgodnie z obietnicą byliśmy -  jesteśmy chwilowo bez busa więc bez wsparcia w postaci rodziny/przyjaciół z samochodami się nie obyło :) ale jak zwykle było baardzo miło.
Po pierwsze nauczyliśmy się wyplatać palcami ( bransoletki, naszyjniki.. szalik chyba tez tak się da), po drugie w strzelaniu z łuku do tarczy w kategorii dziecięcej (12 dzieci startowało w konkursie) Jula zajęła trzecie miejsce a Krystian pierwsze ! :); w kategorii dorosłych ( na 14 osób) Sebastian zajął 2 miejsce a ja 3 :) ( po dogrywce bo finałowo mieliśmy tyle samo punktów). Łuk miałam w ręki pierwszy raz od jakichś yy 10 lat? :) a wtedy też oddałam jakieś 2-3 strzały :). Krystian dostał w nagrodę łuk, Sebastian kapelusz kowbojski a Julka i ja łapacze snów - przecuuudne :)

Wieczorem czekała nas jeszcze Gala rozdania nagród w Letniej Akademi Filmowej, w której brał udział Krystian. Wszyscy mocno trzymaliśmy kciuki ... Krystian dostał wyróżnienie!!! Film animowany stworzyli we trójkę.

środa, 22 sierpnia 2012

22 sierpień

Z coraz większą siłą dociera do mnie, że "zaraz" rozpocznie się rok szkolny i jak TERAZ nie zacznę czegoś robić w tym kierunku to potem będzie mi ciężko ogarnąć..
Więc - zrobiłam listę, co komu potrzeba. Większą część książek już mamy. Dziś dokupiliśmy buty/koszulki/plecaki brakujące.
Jutro jedziemy po M. potem lekarz więc nie dam rady, ale w piątek plan jest na księgarnię i pozostałe książki.
Podpisałam Maćkowi zeszyty, pomogłam poprzekładać w biurku. Jutro kolej na dziewczyny :)
Przedszkolaki zaczynają w poniedziałek, ale oboje mają już wszystko gotowe i mogą zaczynać swoją przygodę przedszkolną ;) :)

W domu wielki spokój :) cichutko, zero kłótni, bo i nie ma kto się kłócić i o co:)
Za tydzień świętujemy urodziny G. planuję tort - murawę, bo to zapalony piłkarz:)  zielone wiórki kokosowe kupiłam już dawno,, myślę nad piłkarzami i bramkami, ale coś wymyślę.

Jutro dziewczynki będą sadzić w doniczkach kolejne zioła - kilka dni temu w ziemi zasiane zostały: oregano, melisa i pietruszka, teraz kolej na tymianek, oregano i kolendra :) Hania twierdzi, że to rodzinka i nie pozwala rozstawiać doniczek nawet na centymetr od siebie.

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Już za parę dni za dni parę..

a dokładnie za 10 dni jedziemy do Bydgoszczy. Jeszcze nie zdecydowałam czy będzie to podróż pks-em czym pkp :) skłaniam się ku pociągom - musimy być na 9 na miejscu więc pierwszym kryterium wyboru będzie możliwość dojazdu na tą  godzinę, drugim -koszt. Jadę ja, Oki, Daria, Maciek i Hanka. Wyjazd związany jest z kolejnym etapem konkursu plastycznego, w którym dzieci wzięły udział.
Tu więcej
http://www.nowe-pokolenie.pl/2/o-festiwalu_vii-ofrs_festiwal_nowe-pokolenie

niedziela, 19 sierpnia 2012

17 sierpień - Snieżka - zdobywamy szczyt !

Śnieżka "chodziła" za nami mniej więcej od roku.. może nie sam szczyt ale młodzież z prośbą, że bardzo chcieliby pojechać. I ja za każdy razem byłam na "nie".. bo wytrzymałość na wycieczkach "naszych" dzieci była.. średnio - niska ;) ale... dwie ostatnie bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły.. ZERO jojczenia, marudzenia, pytania czy "długo jeszcze"..postanowiłam zaryzykować.. dodatkowym plusem wyjazdu było to, że poza Hanką i Gosią nie mieliśmy Maluchów w domu; jak to czasem u nas bywa decyzja była szybka.. dzieciaki dowiedziały się rano... sprawdziliśmy pogodę w Karpaczu i po szybkich zakupach w "Biedronce;)" wyruszyliśmy..
Nie wiem jak to wyszło ( bo plan był inny) ale trafiliśmy na czarny szlak.. uznałam, że mąż celowo zaparkował na tym parkingu i wiedział gdzie idziemy.. On zorientował się po 20 minutach marszu w górę :P
Przydał się MT .. Hanka 2/3 drogi była niesiona - szła pod samą Śnieżkę kamienistą drogą i za Białym Jarem kamienisty kawałek aż za Kopę..
Nie było lekko.. J. już po pół godzinie stwierdziła, że dalej to ona nie idzie.. zostaje i ma w nosie.. mgła/chmury były jednak bardzo przekonujące ;) w momencie gdy niemal straciła nas z oczu wstała.. zwolnienie tempa pomogło wszystkim :) Pod górę szliśmy niecałe 3 godziny, więc uważam, że całkiem nieźle!
W drodze powrotnej z Kopy zjeżdżaliśmy wyciągiem - to też była atrakcja :) i to chyba dla wszystkich :) dzieciaki przeżyły chwile grozy jak wyciąg zatrzymał się :) na szczęście ruszył po kilkunastu sekundach.

Tu Hanka na początku ... swojej wędrówki ;)

Spieszymy żeby zdążyć na ostatni kurs kolejki z Kopy ;)




15 sierpnia - Poznań ZOO

W związku z tym, że chwilowo "występujemy" w pomniejszonym składzie dzień przed 15 sierpnia wieczorem usiedliśmy z dziewczynami przy stole i rozpoczęliśmy gwałtowną "burzę mózgów"  pt "Gdzie jedziemy jutro?".. miało być niezbyt daleko i najlepiej gdzieś gdzie jeszcze nie byliśmy.. Propozycje były różne ( od Częstochowy :) przez górę Ślęża i Śnieżkę).. Sebastian robił losy-ja miałam robić za sierotkę co odpowiednio zalosuje i zdecyduje gdzie pojedziemy.. tylko już w trakcie rozmowy ten Poznań mi się spodobał.. wylosowałam Karpacz..ale czytając Kartkę stwierdziłam, że właśnie wylosowałam informację, gdzie nie pojedziemy :) po czym naświetliłam swoją propozycję - wszyscy wyrazili chęci.
Wyruszyliśmy w 8 około 9 .. pogoda nam dopisała.. nie było zbyt gorąco, ale ciepło.., nie padało..
Zoo podobało nam się baaardzo ( to pierwsze zoo poza Wrocławiem, w którym byliśmy). Dzieciaki zachwycone były głównie mrówkojadem, flamingami. Hania zafascynowana niesamowitą ilością różnych dzikich kotów i to widzianych z tak bliska.. a poza tym motylarnia ;) nie udało nam się zwiedzić fortu... ale wszystko przed nami :)




Coraz częściej przypominam sobie, że zbliża się 1 września.. coraz większymi krokami :), ale na razie staram się odpoczywać.. z jednej strony korzystamy ile się da z wakacji więc niekoniecznie jest to fizyczny odpoczynek ale nabieram sił na rok szkolny bardzo bardzo!
Przyszły tydzień rezerwuję sobie na dokończenie zakupów podręcznikowych - bo jeszcze trochę ich brakuje...

niedziela, 12 sierpnia 2012

wioska indianska 4 sierpień

Po raz kolejny spędziliśmy dobry dzień w TIPI TOWN  w Kamieńcu Wrocławskim. To jedno z miejsc, do których lubimy wracać i raczej często tam bywamy..  Tipi Town odkryliśmy w ubiegłym roku i razem z dziećmi darzymy wielką sympatią :)
Tym razem wraz z nami i "naszą" wesołą gromadką pojechali nasi znajomi i siostra męża..
Dzieciaki wybiegały się totalnie, wspólnie wysłuchaliśmy bardzo ciekawej historii dotyczącą budowy tipi, zwyczajów Indian, itp.
Zostaliśmy poczęstowani śliwkami prosto z drzewa, odpoczywaliśmy na wygodnych hamakach :)
Chłopcy z niezmiennym uwielbieniem i nowymi kolegami buszowali w labiryncie z kukurydzy :P
Na pewno wrócimy tam 25 sierpnia - na warsztaty :)