niedziela, 11 sierpnia 2013

życie.. jak nowela ..

Po raz kolejny mój komputer zbuntował się i nie czuje się związany z Internetem więc mam ograniczone możliwości pisania.. mam nadzieję, że to znowu tylko chwilowe..


W ostatnia środę, mimo tego, że planowaliśmy być w domu.. jeden telefon odmienił nasze popołudnie :) bardzo pozytywnie odmienił :)  Patrycja zadzwoniła, że we Wrocławiu stadion organizuje dla dzieci mnóstwo atrakcji.. nie myliła się :):) Chłopcy - Ci młodsi i Ci starsi też :D ( bo pojechał z nami Oskar) szaleli na gokartach :) szaleli.. to bardzo odpowiednie słowo ;) Gracjanowi udało się również poprowadzić zdalnie sterowany bardzo szybki model sportowego auta :) Był przeszczęśliwy..  Wcale niewiele mniejszą atrakcją była również możliwość zobaczenia stadionu..

 Pamiątkowe zdjęcia na stadionie ;D

 :) Strażacy pokazywali co potrafi ich "sikawka"

 :)


Wczoraj niestety czekała nas niemiła.. "niespodzianka".. w nocy jak spaliśmy ktoś nam się włamał do domu :(.. nie zabrali dużo ( choć "dużo/mało" to pojęcie względne).. najgorszy był dla mnie chyba sam fakt, że ktoś był w naszym domu i chodził po  nim...  część rzeczy odnalazła się w okolicach domu ( porozrzucanych.. ) bo złodziejowi/włamywaczowi się nie przydały.. Nawet torebkę odzyskałam.. z telefonem bo schowany w kieszonce nie został zauważony.. Niestety w związku z tym, że była to sobota nie udało nam się skontaktować z ubezpieczycielem więc nie wiem czy i na ile uzyskamy odszkodowanie ( bo na szczęście nie zginęło  nic czego nie udałoby się odkupić ( torba, telefon, portfel z zawartością dokumenty/gotówka.. klucze od domu).. weszli przez balkon lub przez okno.. Z tego całego zdarzenia dobre jest to, że nam się nic nie stało, że odzyskaliśmy choć jeden telefon, że nie ukradli komputera który leżał na stole, że wieczorem  schowałam aparat.. że  mamy przyjaciół, którzy nas wspierają.. :) i kot, który uciekł przez otwarty potem balkon wrócił :):)
Zginęła jeszcze jedna rzecz.. da mnie generalnie warta niewiele.. ale nie została porzucona wraz z innymi rzeczami i mam nadzieję, że nie zostanie w żaden sposób wykorzystana..  a włamywacze teraz wiedzą kogo okradli.. To pieczątka imienna- taka, którą podbijałam pod pismami treści: "Dyrektor Rodzinnego Domu Dziecka "Mój Dom" Dominika Ślusarz". Oprawa pieczątki jest koloru zielonego. Jeśli ktoś czyta a przypadkiem zauważy taką.. byłabym wdzięczna za jakąkolwiek interwencję..

W ciągu ostatnich dni wydarzyło się również coś dobrego :) Pamiętał o nas Pan Piotr z www.saluti.pl otrzymaliśmy paczkę świetnej jakości chemii gospodarczej.. a dezynfekującym odtłuszczaczem jestem zachwycona :):)

Hania z Maćkiem otrzymali cudne naklejki od www.oklejaj.pl   Naklejki są nietypowe.. Maciej nad łóżkiem ma wymarzonego.. TIRa :)  a Hania.. wszechobecne w jej życiu koty :)  Trochę obawiałam się naklejania bo to tak jakby kontury tylko i jest dużo wąskich części.. niepotrzebnie.. Naklejki świetnie odchodzą...  Remont pokoju już właściwie na wykończeniu i o tym następnym razem..


Jak to w życiu .. wszystko się u nas przeplata.. Nie jest bardzo źle.. ale kolorowo ostatnio też nie..
Jeszcze w kwietniu pisałam, że ciągle staram się wierzyć, że  dobro dziecka jest ponad wszystko... wiara w urzędnika pozostaje bliska memu sercu, bo wierzę... że pozwoli się nam spokojnie spełniać się w tym co sprawia nam dużo satysfakcji i radości...  Sytuacja ciągle nie jest czysta.. urzędowe sprawy ciągle nie załatwione.. Ktoś mi napisał ostatnio, że być może zmiany, które mogą nas czekać jak sytuacja się nie rozwiąże.. będą zmianami na lepsze.. i że potem z perspektywy czasu uznamy, że jednak to była najlepsza decyzja..  Oby.. choć dzisiaj chyba nie potrafię tak na to patrzeć..
I ciągle wierzę w to, że mamy jeszcze troszkę czasu.. i zapadną decyzje dobre.. I że nie będziemy musieli zaczynać od nowa..



W związku z włamaniem do naszego Domu i kradzieżą m.in. pieczątki o ww. w dniu 10 sierpnia 2013 r. m.in. pieczątki o ww.  treści jest ona NIEWAŻNA

1 komentarz:

  1. Aż brak słów... Przykro mi z powodu waszych problemów i życzę wam z całego serca, aby wszystko się rozwiązało i było dobrze...

    OdpowiedzUsuń