poniedziałek, 4 listopada 2013

poniedziałkowy dzien jak co dzień ;)


Trzecia kawa.. od 19 ..wypita :)  mogę pisać choć jeszcze jedno pranie przede mną :) ale dziś już tylko pranie :)
Dziś staliśmy się ( no dobra za dużo powiedziane :)) Dzieciaki stały się -posiadaczami cudnych ubranek marki http://www.nosweet.pl/pl/   "Nosweet to nie ubranka. To małe ubrania." i myślę, ze dużo w tym prawdy :) Projektując Indeks zakazanych wzorów i kolorów tj marki to: różowe serduszka, milutkie kwiatuszki i uśmiechnięte misiaczki.  Co do jakości dziś się wypowiadać nie będę choć bawełna mega miła w dotyku, ale kilka razy wypiorę nasze niedelikatne dzieci przetestują i napiszę wrażenia po użytkowaniu :)
I właśnie dziś okazało się, że nie potrzeba samolotu i lotniska dla dobrej zabawy :) wystarczy nosweet :) Odebrałam przesyłkę i z zachwytem w oczach oglądałam znajdujące się w niej ubranka :) Wg dzieci to chmurki, żuczki i "pajączki". Udało nam się ubrać Hankę, Gracjana i Nicolasa w "komplety" wg wzoru :) choć od razu napiszę, że wg mnie dużo fajniej wyglądają "wymieszane" lub jako dodatek.. ale do zabawy genialne były ubrane "takie same" :)

 zaraz po ubraniu :D   Hania chmurka -kotek, bo jakby mogło być inaczej :) Niki pająk, a Gracjan żuczek :)

 I zaczynamy zabawę :)

 Kotek hop na pajączka ( tuż po pytaniu czy kotki zjadają pajączki)

 Pajączek zaległ na.... wujku :D

 
 Mam Cię :)


 Świetnie się bawimy :)



 Tuż przed wyjściem na zajęcia z Capoeiry :)
 
 
Wieczorem spali już po 10 minutach ale wyszaleli się bardzo :D najpierw wczesnym popołudniem w strojach, a po Capo. przewrotu i stanie na rękach na materacu :)
Coraz zimniej na dworze co nie nastraja do dłuższych spacerów.. i nasze dzieciaki będą miały możliwość brania udziału w zajęciach Zumby :) super.. zajęcia pokazowe już w przyszłym tygodniu :) ciekawe czy będzie im się podobało :)
 
Naszykowałam już włóczki, kółka i jutro zaczynamy ( Dzieciaki zaczynają) nawijać pompony :D .. szczegóły wkrótce :) , ale dziękuję za pomysł :-*
 
************************************************************************

Polaków rozmowy przy kolacji.... ( ja stałam tylko.. piłam pyszną herbatę.. i ograniczyłam się do "nic" i trzykrotnego "tak")

- dobra zupa
- a co masz?
- łódki
- lubię łódki , u mamy jadłm tylko kukurydziane..
- ja jadłm .. nie wiem
- pyszne..
-yyhmm
- mogę jeść te kulki?
- nie jedz
- Piotrek mnie nauczył i Grześka jeść te kulki
- ciociu można jest te kulki??
-tak
- a co się stanie jak się je kulki
-nic
- lubisz te kulki?
- nie jedz ich!
-mmm pycha lubię klocki
- pamiętasz jak stałś na głowie?
-nooo
- a jak 4 minuty
- mam siniaka bo upadłm..
- mamy takie same widelce :)
- jakie masz krzesło
-ooo mamy komplet
- mogę rano łódki?ciociu
- tak
-o listki - można je jeść
- tak
- ja nie lubię
- a ja lubię rozgryzać można
- ja wyrzucam
- chciałbym dokładkę ..............  dziękuję
- jedz szybko i idziemy na materac
- pomożesz mi stać na głowie?
- nie można. samemu trzeba
- a ja umiem
- ja też
-ja nie umiem
- ja chcę
-zjadłm dziękuję
-poczekaj kończę :D
...

** celowo "zjadłam" samogłoski świadczące o płci :D rozmawiały cztery osoby małoletnie :D, okolice godziny 19, kolacja, każdy jadł co innego :D -wedle życzenia ;)

1 komentarz:

  1. Ciuszki ciuszkami, ale radość dzieci bezcenna
    hehe z dialogu przy kolacji uśmiałam się:)))
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń