czwartek, 14 listopada 2013

czwartkowo 14 listopada :)

Wtorek rozpoczął się intensywnie i gwałtownie bo.. zaspaliśmy :D pobudka o 7.20 ..to zdecydowanie za późno :) , ale w związku z tym, że wszystko naszykowane było w dniu wcześniejszym zdążyliśmy :D o 7.52 wychodziłam już z domu z Hanią i Nicolasem.

Po obiedzie Sebastianowi udało się zabrać całą trójkę zerówkowiczów na wycieczkę rowerową.. niezbyt długą bo okazało się, że jednak dość chłodno jest :)

W środę pogoda nie nastrajała na dłuższe spacery więc zajęliśmy się plasteliną :) i takie cuda powstawały :




Na youtubie są fajne tutoriale :) więc łatwo jest spełnić wymogi dzieci co do mającego się stworzyć zwierzątka :)  a część łatwych nawet dla 5-6 latków ;)


W związku z tym, że nasze dzieci mega ruchliwe a ile można przy stole .. okazało się, że .. można też po ścianie :D


 Gracjan wchodził najwyżej :)

 
Akurat to zdjęcie nie wyszło ale nawet Sebastian próbował:) masa śmiechu była, Dzieci się zmęczyły :) w ramach odpoczynku kilka wyścigów samochodowych na grze tv :)


Dzisiaj urodziny miała babcia Marysia :) kilka dni temu obchodził M.  robiliśmy własnoręcznie kartki. Dla Macieja została wysłana z drobnym upominkiem :) Babci zanieśliśmy dzisiaj :)
  Kartka urodzinowa dla Maciusia :)

 W środku ukochany Spiderman :)

 Kartka urodzinowa dla Babci :)

 a tu środek :)
 
 
 
Maciej w ramach prezentu postanowił po raz kolejny spróbować swoich sił i upiec babeczki.. W związku z tym, że dzisiaj czasowo kiepsko.. kupiłam mu babeczki gotowe ( w kartoniku) , profilaktycznie nawet dwie paczki - na następny raz i wychodząc z domu poinformowałam, żeby użył jednego opakowania tylko a jakby potrzebował pomocy to jestem pod telefonem..
Telefon zadzwonił po ponad godzinie... " zrobiłem.. ale zabrakło mi ciasta to dorobiłem"  JAK???  "znalazłem przepis w necie.. nic trudnego.. łatwizna... piecze się trzecia porcja.. wyglądają jak te z kartonu"...  No dobra..to głęboki wdech i mimo tego że miałam "w zapasie" 3 minuty postanowiłam, że przed zebraniem szkolnym to ja do domu jednak zajrzę.. najwyżej będę biec do szkoły..
Jak dojechałam babeczki były upieczone.. faktycznie wyglądały wzorowo.. spróbowałam  - ok :)
I okazuje się, że Maciej ma genialny zmysł do kucharzenia ;D przynajmniej babeczkowego..  Nie dogadaliśmy się.. M. zrobił babeczki z dwóch opakowań... ale robiąc pierwsze użył.. 1 .. jajka .. (miały być dwa) bo tak zrozumiał :) 
 
 Babeczki wyrosły super :)
 
 W środku idealnie wypieczone :)
 
 Co mi się czasem nie udaje -  w kolorze świetnie nadającym się do ozdabiania :)
 
 
Niektórzy mieli zadanie domowe do wykonania i pracowali ciężko :) ale za to z jakim efektem :) Pewnie się powtarzam, ale życzę sobie żeby nasze Dzieci zawsze były takie chętne do nauki jak to ma miejsce na ten moment :)
 
 
 


 

Sąsiadce :D dziękujemy za zimowe spodnie i łyżwy :) baaardzo się przydadzą :)


 
 
 ***********************
-Mamuś ten przepis z Internetu to bardzo prosty ale trochę dziwny..
-dlaczego?
- bo tam było, że sól trzeba dać i masło..
- masła nie było to nie dałem a sól.. tak głupio do babeczek to też nie dałem..
- soli trzeba było dać.. a masło -można użyć oleju - dałeś?
- nie..
- to co dałeś zamian?
- nic. Więcej mleka dolałem -litr prawie, ale się za rzadkie zrobiło to mąki dosypałem.. Ty też tak zrobiłaś jak ciasto za rzadkie było ( dodałam faktycznie mąki jakiś czas temu do zbyt rzadkiego ciasta.., ale do drożdżowego..)

Mimo wszelkich wprowadzonych przez niego  modyfikacji  babeczki są doskonałe :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz