niedziela, 3 listopada 2013

3 listopada..

.. wczoraj Gabryś nas baaardzo zaskoczył.. w piątek usnął jak wracaliśmy do Legnicy - w okolicach godziny 18.. nic dziwnego.. tyle nowości, ludzi.. nie spał w ciągu dnia .. bywa.. nie obudził się w trakcie przenoszenia do łóżeczka.. to już dziwne, ale zmęczony przecież.. lekkie przebudzenie w związku ze zmianą pieluchy...   Liczyłam, że w okolicach 22 może obudzić się z płaczem - głodny.. pobudki nie było...  Obudzili go za to szalejący Gracjan i Nicolas około 4 - 5 nad ranem... ( tak tak.. takie atrakcje czasem nam serwują..) Maciej zniósł nam Gabrysia na dół, ale ten po drodze zaczął przysypiać mu na ramieniu...  pielucha sucha więc poprosiłam o odniesienie Młodego i zapodanie smoczka, włączenie pozytywki ( standard przy usypianiu..) usnął od razu.. koło 9 nasłuchiwaliśmy.. spał... w sumie ok, bo poranna pobudka i  ciężki wczorajszy dzień... o 10 weszłam do pokoju.. śpi, oddycha .. chyba ok..  o 11 dalej śpi.. mniej więcej od tej pory wchodziliśmy sprawdzać co 15-20 minut.. spał ciągle .. O 13 weszłam i zobaczyłam, że ma otwarte oczy.. nie był zbyt szczęśliwy, że po niego przyszłam..  zdecydowanie był.. nieszczęśliwy.. z ociąganiem wstał, odłożył smoczek.. zjadł 3 talerze zupki...  i przez kolejne dwie godziny pokazywał nam jak bardzo jest zmęczony i niezadowolony... uspokoił się po moim pytaniu czy idzie spać.. dałam jeść no i poszedł... wstał o 18... zjadł znowu..  i chyba był wyspany bo nawet nie szczędził swoich uśmiechów.. po 20 spał znowu..
Nie wykazywał objawów chorobowych :D
Dziś wstał około 7 :) głoodny bardzo :)

Chcąc osłodzić sobie ostatnie niepowodzenie bułeczkowe ( mimo tego, że smakowały :)) ich wygląd zdecydowanie dostaje minus :D  upiekłam bułeczki ze sprawdzonej przeze mnie strony... pyszne i jak ładnie wyglądały :):) dziś na śniadanie zostały zjedzone ostatnie :)

 Na kolację z białym serkiem i pietruszką :) Mniam :)

 Przemycona marchewka ( choć nasze dzieci lubią - przemycać nie trzeba:))  i płatki owsiane :)



Dziś u nas padało..  a  dzieci niekoniecznie ciągnęło na podwórko :) 
Pyszna gorąca czekolada z bitą śmietaną, do tego dobry film :) Był to  "Mój przyjaciel  Hachiko".. oglądałam go któryś raz.. wzrusza za każdym razem tak samo..  Wczoraj też oglądaliśmy :) - porannie, piżamowo :) - "Wall-e" to był nasz 5? raz :) dzieci uwielbiają :)

Dziękujemy za pomysły na misia :) skorzystamy :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz