Miejsce znaleźliśmy świetne.. zacienione, bardzo blisko brzegu :).. jak to zwykle bywa apetyty dopisywały, ale znając już doskonale nasze dzieci w tym względzie byliśmy na to przygotowani :)
.. ba... wróciliśmy nawet do domu z paczką "paluszków" :D
W wodzie - istne szaleństwo :) - dzieci wychodziły z wody jedynie zjeść, napić się, albo po kolejną warstwę kremu przeciwsłonecznego :D
Grześ z Maćkiem i Hania budowali "basen" dla Gabrysia :) - uciechy mieli z tego masę :) Gabryś również :)
Sąsiadce i jej synkom dziękujemy bardzo za fotelik!!
ale bomba. U nas tez z rana lało co nie przeszkodziło termometrom zahaczyć w cieniu 37 stopni. Udanej niedzieli!
OdpowiedzUsuń