piątek, 19 lipca 2013

basenowo :)

Dzisiaj stwierdziłam, że wybrać się  z naszą gromadką na dłuższe wyjście to duże wyzwanie :D .. ale od początku..

Przedpołudnie - przynajmniej dla mnie i dla Grzesia - upłynęło szpitalnie i pod znakiem badań - Grześ  w poniedziałek idzie do szpitala na planowany zabieg i dziś czekały go badania.. W szpitalu stawiliśmy się przed godz. 10.. wyszliśmy tuż przed 13.. Myślę, że nie było źle, a Grześ był bardzo bardzo dzielny! :)

Nie wiem jeszcze dokładnie komu mam podziękować :), ale się dowiem i podziękuję imiennie :D za możliwość nieodpłatnego wejścia na basen..  No i dziś poszliśmy.. Zwykle moja cierpliwość ma niewyczerpywalne pokłady, ale dziś już myślałam, że za moment dotrzemy do ich dna..  Bo niby wszyscy wszystko wiedzą, a tuż przed wyjściem okazuje się, ze jeden nie ma majtek, drugi ma zamiar wyjść w samych kąpielówkach , "ręcznik? yy gdzieś mam"...  "nie mam butów"... "ja bym jeszcze zjadł", " pić mi się chce", "siku".. "pobrudziłem ręce", "nie wiem gdzie jest moja czapka" , " a mogę?", " a on mnie popycha", " a ona się na mnie patrzy", " on koło mnie stoi"...  W stereo ciężko czasem odbierać, a taka ilość informacji, próśb gdy JUŻ wychodzimy.. ufff... ale daliśmy radę.. dzieci miały ostatecznie zadbać o to tylko żeby mieć strój na sobie ( oczywiście każdego z osobna trzeba spytać, czy na pewno ma :D)  i coś na przebranie w ręku.. to co w ręku miało iść do torby położonej na samym środku przedpokoju.. i iść do auta gdzie czekał już Sebastian, a ja zadbałam o całą resztę :)
Ostatecznie było za mało jednego ręcznika i .. mimo wszystko jednych majtek :D na przebranie.. ( zamiast do torby trafiły na stół :D)...

Na basenie oczywiście istne szaleństwo :), .. ale jak mogło być inaczej skoro dzieci  + woda :D, ale dzieci były właściwie grzeczne i obyło się bez zgrzytów ;)

Na miejscu okazało się, że Niki na basenie był pierwszy raz :) jego radość - bezcenna :)
Agnieszce i Mariuszowi dziękujemy za pomoc :D bardzo dziękujemy :)

Gabryś na szczęście już się całkiem zaaklimatyzował :) chętnie przebywa na rękach też u Sebastiana co zdecydowanie poprawia moje możliwości logistyczne :D Zaczął wstawać też troszkę później :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz