Słoneczko wyszło, cieplutko się zrobiło, więc mimo przeziębień zdecydowaliśmy się na spacer. Na szczęście Gabryś gorączki już nie miał ( prawdopodobnie to szczepienie było jej powodem ).
Planowaliśmy długi spacer więc wzięliśmy wózki - i to był dobry plan :)
Rodzice dołem a My spacerujemy górą :) .. ciekawe kto będzie pierwszy :)
Nadmiar energii można rozładować w różny sposób - drzewa tez są do tego dobre :)
Olisia po spacerku w wózku - w parku szła na własnych nóżkach :) Niestety zakończyło się to odrapanym noskiem i rączką, ale nie bolało mocno bo nawet nie płakała bardzo - potem już chętnie szła "za rączkę" :) prawie do samego Domu - a to kawałek drogi :)
Sprawdziliśmy też co słychać na rzeką..
.. słychać było np.. paralotnię.. leciała baaaardzo nisko....
Oglądaliśmy kaczki na rzece..
W domku - kończyliśmy wczorajsze prace. Duża część znalazła już swoje miejsce na ścianie :)
stado Motyli..
w zbliżeniu :)
:) korona
jeden z misiów :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz