sobota, 7 września 2013

sobota.. w Strzelinie :)

Śniadanie, szybkie sprzątanie i wyruszamy.. do Strzelina :)  W Strzelinie mieszka Mama Ola, Tata Zdzich z 9 przesympatycznych.. ba .. fantastycznych dzieci :) z Rodzinnego Domu Dziecka "Ala"..

U nas jakoś zaczyna być to tradycyjne, że po drodze mamy przygody... na autostradzie między Wrocławiem a Strzelinem.. zgasł nam samochód.. tak po prostu.. w czasie jazdy.. Najpierw padło podejrzenie na brak paliwa.. niedaleko był parking i paliwo udało się kupić od jednego z kierowców.. ale samochód nie odpalał dalej więc już wiadomo było, że to nie to.. Ja z Maćkiem nie byliśmy w stanie popchnąć samochodu na tyle mocno, żeby odpalił "na popych".. więc S.. poszedł szukać po raz kolejny pomocy.. wrócił z Panem.. już we trójkę udało nam się przepchnąć samochód w stronę parkingu.. tam zatrzymało się kolejnych dwóch kierowców.. Wtedy się udało.. Dziękujemy bardzo!!


Do Strzelina dojechaliśmy już bez żadnych atrakcji.. choć po około godzinie nastroje w tylnej części auta nie były już radosne.. generalnie słychać było jęczenie "że pić", "czy długo", " a może jeść?"...

Mama Ola i Tata Zdzich to bardzo ciepli, wyjątkowi ludzie :) czułam się tam jak "u siebie"..  dobrze.., przyjemnie.. tuż po .. tak  Olu  - REWELACYJNYM :D  obiedzie  - dzieci poszły się bawić :)  w sumie było ich (samych dzieci) 15 :D  najpierw sporo obserwacji, ale dzieci bawiły się zgodnie i wyjątkowo'' cicho :)

Ola ze  Strzelińską Grupą Motocyklową  - Road Angels Strzelin - przygotowała dzieciom niespodziankę :) - fantastyczną niespodziankę - myślę, że dzieci ( i ja tez na pewno) będą długo pamiętać ta przygodę :) - wielkie maszyny, głośne silniki.. kaski, kamizelki, skórzane rękawice i .. sympatyczni, cierpliwi motocykliści :))
Nicolas od razu przywitał się z Panami i Panią :) potem przesiadał się z motocykla na motocykl sprawdzając, który najbardziej mu się podoba :), Wiktoria upodobała sobie jeden i niemal cały  czas na nim przesiedziała ;) ( zdziwiła się tylko, że w "jej" kasku nie ma "okna" do spuszczenia na oczy :))

 

 

 Mały człowiek i Motocykl :)

 

 

 

 A to kto???  :D

 Panowie Motocykliści sprawili dzieciom mnóstwo przyjemności :)


 


Radości w oczach nie mogę pokazać, ale ten uśmiech mówi wiele ;) Wiki zachwycona :)  Już w domu na wpół śpiąc mówiła, że ona dzisiaj na motorze.. jechała.. daleeeeko :)



 Dziękujemy za wielkie serca :)
 

 Piękne Motocykle, wspaniali ludzie..

.. tuż przed snem Gracjan przytulił się.. i mówi dziękuję ciociu.. było super...

Było wyjątkowo.., bardzo się cieszymy, że mogliśmy Was osobiście poznać i za wszystko bardzo dziękujemy :)

2 komentarze:

  1. I tego wam zazdroszczę;) Tych uśmiechniętych buziek, błyszczących oczek, tego wieczornego "dziękuję ciociu"...:)

    OdpowiedzUsuń
  2. :) super przygoda, dzieci uwielbiają tego typu wycieczki i niespodzianki. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń