Z samego rana okazało się, że Pan Grzegorz, który raz na jakiś czas nam.. auto stawia na nogi jest w stanie zająć się nim.. Sebastian miał być w ciągu 15 minut w zakładzie, więc był :)
Okazało się, że faktycznie do naprawy był drobiazg, ale trwało to dość długo.. przed 11 dopiero wrócił do domu z naprawionym busem, ale w tym momencie ja już byłam przygotowana :) posprzątane, kanapki zrobione, owoce, picie w plecakach, jakieś koszulki na przebranie i kawa dla męża :)
Oczywiście nie było możliwość żebyśmy zdążyli na pierwsze warsztaty i przedstawienie, ale była duża szansa, że dzieciaki skorzystają z kolejnych warsztatów...
Najpierw - byliśmy w Ośrodku Działań Twórczych "Światowid". Dzieci próbowały zaprzyjaźnić się z gliną :)
Kolejnym miejscem naszej dzisiejszej przygody była GA-PA Galeria Sztuki i Rzemiosła - tu zdania były podzielone co do tego co podoba nam się najbardziej :) wszystko było super, choć każdemu podobało się coś innego :)
Następnie udaliśmy się do pracowni ceramiki i szkła 4sztuki - tu mieliśmy możliwość zobaczyć jak powstaje kubek z gliny :) - te młodsze były bardziej zafascynowane gotowymi już produktami - kolorowymi, o przeróżnych kształtach; starsze dzieci natomiast z ciekawością obserwowały to co pokazuje Pani.
Postanowiliśmy się przenieść na drugą stronę Odry.. i to okazało się nie lada wyczynem.. sam przejazd nie - ale znalezienie w okolicach rynku miejsca do zaparkowania.. Udało nam się jednak znaleźć miejsce :)
Żeby nie było za łatwo - nie udało nam się znaleźć wszystkich planowanych pozycji z mapki :) rynek zeszliśmy z trzy razy wzdłuż w wszerz :) I dzieci i ja sama :) z fascynacją obserwowałam mnóstwo motocykli, których nie dało się nie zauważyć w okolicach samego rynku..
Muzeum Minerałów jednak udało nam się znaleźć :)
Po dotarciu do Galerii Awangarda i skorzystaniu z ich propozycji postanowiliśmy wracać na parking po drodze odwiedzając jeszcze jedno muzeum :) Była to dobra decyzja..
Po pierwsze - doszliśmy tam tuż po 17 - kiedy kolejka kończyła się tuż za schodami, a nie 200 metrów za bramą główną :)
Zdjęć nie mam bo robić nie można było.. ale dla dzieci było to ciekawe doświadczenie.- chodzi o Muzeum Człowieka, Katedra Antropologii Uniwersytetu Wrocławskiego..
Dzieci nie marudziły i nie jęczały wcale.. ja miałam na to ochotę.. :D nogi bolały mnie tak bardzo, że jedyne o czym marzyłam to. usiąść..
Czasu jedna na to nie było :) Posiłek po drodze i kolejne przemieszczenie się autem :) - tym razem celem było Muzeum Geologiczne :) Kolejny wspaniale spędzony czas :) - Dzieci z pomocą wykonały piękne odlewy skamieniałości niezwykłych zwierząt sprzed milionów lat.. :)
Potem zeszliśmy na dół ( masakra dla moich nóg).. -Tam Pani Ania odpowiadała na pytania, można było podotykać skał, skamieniałości.. i .. zęba niedźwiedzia jaskiniowego :)
.. wychodzi na to, ze bez obyło się bez skarg, ale nie tylko ja byłam zmęczona..
Było już dosyć późno i podjęliśmy decyzję, że jeszcze jedno miejsce i wracamy.. Przejrzeliśmy jeszcze raz informator i zdecydowaliśmy, że będzie to Humanitarium.. Bardzo dobra decyzja :)
Na początku tylko okazało się, że trzeba było rezerwować miejsca, o czym nie wiedziałam, ale Pan pocieszył czekających ( bo nie tylko my nie wiedzieliśmy o konieczności rezerwacji), że około 20 osób wchodzi bez rezerwacji, trzeba tylko odczekać swoje.. No to czekaliśmy :)..
Komary nas zjadały, ale uznaliśmy, ze warto..
Po ponad godzinie byliśmy 8 w kolejce.. drzwi się otworzyły, wywołano ludzi z rezerwacją.. i tu ok. - rozumiem.. ale za chwilę ludzie, którzy stali za nami zaczęli podchodzi z boku tak, że po minucie byłam jakoś z 30 w kolejce i bez perspektyw na wejście.. I tu Sebastian się zdenerwował.. Grzecznie aczkolwiek stanowczo powiedział co na ten temat sądzi.. Nie odezwał się nikt.. a nam się udało wejść jako pierwszym z tej grupy ( było już po 21..)
Wypróbowaliśmy wszystkiego co się dało i po uznaliśmy, że zgrana z nas paczka, bo każdy był najlepszy w czym innym :D ( Sebastian górował w rozpoznawaniu zapachów, Piotrek w równowadze, ja w refleksie, Maciek w szybkości). Ciekawe to było doświadczenie..
Mam nadzieję, że będą pamiętać ten dzień jako jeden z wyjątkowych :)
Bardzo się cieszę, że się udało! :)
Cieszę się, że udała się Wam wycieczka i jestem pewna, że w Gdańsku nie będziecie się nudzić:)
OdpowiedzUsuńTyle wrażeń w jeden dzień, że mi zostaje tylko pozazdrościć ;)
OdpowiedzUsuń