Wczorajszy dzień spędziliśmy bardzo sympatycznie na wycieczce - niezbyt daleko - bo w Karpaczu, ale było bardzo wesoło :)
Najpierw w Piechowicach zwiedzaliśmy Hutę Szkła - wyrabia się ta różne artykuły z kryształów - wszystkie są ręcznie robione. Dzieciakom - i nie tylko bo i nam bardzo - się tam podobało. Obejrzeć można wszystko po kolei - od pieca skąd wydobywa się płynne szkło, przez formowanie wazonów, kieliszków, po szlifowanie i zdobienie.. I przestały mnie dziwić ceny kryształów :) -trzeba włożyć w każdy całą masę pracy.. i jak się o tym wie i zobaczy się ta pracę to okazuje się, że 20 zł za kieliszek czy szklankę nie jest już kwotą "za wysoką"..
Później odwiedziliśmy zjeżdżalnię "KOlorowa" :) wielka radość głównie dla najmłodszych - najchętniej by z niej nie schodzili :). Po ciepłym energetycznym obiedzie - spacer po Karpaczu, a później wizyta w grocie solnej :) Poza naszymi biologicznymi dziećmi -cała reszta była pierwszy raz w tym miejscu :) - ich zaskoczenie i widoczna przyjemność z pobytu - :)
Dzieci jeszcze raz zjechały kolejką - ja odpuściłam - było mi tak zimno, że uznałam, że wolę czekać aż zjadą oni :)
Potem gorąca czekolada i powrót do domu :)
Wydaje mi się, że nawet O. przez moment udało się zapomnieć, że już jutro nas opuszcza..
Nowym aparatem robiła dużo zdjęć, chcąc wszystko jak najdokładniej udokumentować..
Jedziemy jutro w okolicach godziny 13.. O jest już spakowana.. ja dokumenty przygotowałam.. ale to wszystko.. bo .. serce nie jest gotowe na rozstanie..
Mimo wszystko staram się wierzyć, że tak miało być, że nic nie dzieje się bez przyczyny..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz