niedziela, 16 grudnia 2012

coraz bliżej święta ... :)

Zbliża się czas naszych jasełek... aaaaa jeśli przedstawienie nam wyjdzie to będzie prawdziwy cud świąteczny :P nie to, że nie wierzę w "nasze" dzieciaki... wierzę jak najbardziej, ale.. Maluchy regularnie -raz na jakiś czas się obrażają ( ot tak i wierszyka nie powie), albo zaczynają się nudzić i to lalkę ze żłóbka wyciągają, to pozycje zmieniają zupełnie nie tak jak jest w planie; starsi zapominają tekstu, zapominają kto po kim, zapominają/zamyślają się/"nie wiedzą", że mają w tym momencie mówić ;) ... kolędy.. yyy śpiewają "prawie" równo ;) -przy czym prawie robi wielką różnicę - i tu jedyna nadzieja w tym, że inni włączą się w śpiew i choć trochę "zagłuszą" nasze dzieci ;)

Stroje prawie gotowe. Jutro będziemy kończyć skrzydła dla dużych aniołów - w weekend dzieci malowały je białą farbą. Mamy też obiecane sianko więc i żłóbek z prawdziwego zdarzenia będzie ;)

Dziś czekała nas miła niespodzianka  z Niedaszowa :) - Panie Krzysztofie dziękujemy :) - ja już jestem pewna, że mały M. będzie zachwycony! :)

Pisałam, że noc z piątku na sobotę mieliśmy spędzić w kinie  :) - wróciliśmy tuż przed 5 :) - nastąpiła wymiana - w nocy nad dziećmi czuwała siostra męża :) - .. oboje nastawiliśmy zegarki, żeby obudzić dzieci na roraty ( 5.45)... chwilę po 6 obudziła mnie D. czy może iść bo nie chcą jej wierzyć że w sobotę się idzie.. zapaliłam jej lampion, poszła z M. godzinę później obudził mnie P..  wyjaśniłam młodemu, ze to zdecydowanie nie jest pora na hałasowanie, bo wszyscy jeszcze śpią.. po 8 nastąpiła pobudka "właściwa" :)
W każdym razie polecam film "nietykalni".



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz