Przepraszam za kilkudniową nieobecność.. od razu usprawiedliwiam się, że nie było to spowodowane moim lenistwem, "nie-chciejstwem" tylko zwyczajnie brakowało mi kilku godzin w ciągu doby... mimo chodzenia spać w okolicach godziny 3.. ( przy wstawaniu o 6 ) .. jedynie wczoraj mój organizm odmówił posłuszeństwa i o godzinie 1 w nocy nie byłam w stanie normalnie funkcjonować..
U nas przedświątecznie.. 20 grudnia byliśmy na planowanej wigilii - dzieciaki wystawiły Jasełka - było bardzo sympatycznie. Na spotkanie przybył również Mikołaj :) - młodsze dzieci dostały w prezencie zabawki ( zachwycenie było widać bez żadnych wątpliwości) - starsze dostały bluzy :). Nie mieścimy się wszyscy do busa, więc z częścią dzieci podróżował mąż, drugą część ja miałam pod opieką - pociągiem :) - z czego dzieciaki czerpały frajdę i musieliśmy glosować/losować bo niemal wszystkie chciały pociągiem..
Mimo tego, że to święta nadchodzą.. u nas atmosfera raczej melancholijna.. powód?? -decyzje dorosłych, przepisy, które są interpretowane różnie przez różnych ludzi.. Wczoraj mąż odwiózł troje "naszych" dzieci.. już do nas nie wrócą.. dziś właśnie odwozi kolejną trójkę.. też już na zawsze... Ostatnie trzy dni ( bo o tym, że musimy się pożegnać dowiedziałam się dwa dni temu) ..spędziłam na pakowaniu .. dużo łez upłynęło.. i naszych i ich.. Spakowane zostały też prezenty .. mam nadzieję, że umilą im świąteczny czas..
Święta z nami spędzi Maciej, Piotrek i Grześ oraz Oktawia.. Tyle, że już wiemy, że Oki może u nas być jedynie do Nowego Roku.. a co potem?? scenariuszy jest kilka..
W domu pusto się zrobiło.. jestem w trakcie sprzątania.. a pokoje za chwilę będą czekać na nowych małych mieszkańców..
BARDZO chciałam podziękować wszystkim za wsparcie ..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz