poniedziałek, 10 grudnia 2012

pod górkę..

Jest takie przysłowie .. raz na wozie, raz pod wozem..

No to my właśnie pod :( auto się nam zepsuło.. po raz trzeci lub czwarty w ciągu ostatniego miesiąca.. i z naszych jutrzejszych wycieczkowych planów nici :(  no dobra jest jeszcze szansa - bo jeśli mechanik zdoła naprawić busa do 11 rano to się uda.. ale szansa nikła, bo nie wiadomo co padło tym razem :(
Szkoda bo sama cieszyłam się  na ten wyjazd - dzieciaki miały zobaczyć  jak tworzy się bombki ..ehh..


a tak poza tym to w sumie nie najgorzej.. dziś przyniosłam pożyczone stroje aniołkowe :) dziewczyny poprzymierzały, postroiły się.. najbardziej zadowolony był mały M :) "ciociu, proooszę nie ściągaj mi sukienki" :) wyglądał przecudnie :)

Od kilku dni hitem w naszym domu są.. tosty/grzanki :P.. chleb przez to znika w  niewiarygodnym tempie :)

.. Teraz odpoczywam :).. kuchnia sprzątnięta, podłogi umyte.. relaks :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz