Przede wszystkim cieszę się, że nie trzeba wstawać wcześnie rano, nic załatwiać, nigdzienie trzeba biec.. spokój :)nie licząc konieczności umycia okien ;) i pomalowania dwóch ścian.. farba już czeka od dawna, ale ja nie mogłam się zebrać pod koniec wakacji.. a chciałabym żeby na święta już cudnie było :) bo dzieciaki ściany.. zużywają ;) a ta która mamy po czyszczeniu z łapek, farbek lub makaronu z lekka schodzi..
Od przyszłego tygodnia zaczynamy kolejną terapię Integracji Sensorycznej - znowu się trzeba będzie czasowo przeorganizować żeby zdążyć ze wszystkim, ale po przejrzeniu grafiku - myślę, że damy radę :)
Dziewczyny tydzień zakończyły piątkowo :)
Niestety nie cały czas było sielankowo.. nasz najstarszy orzeł dał nam odczuć, że świata nie zbawimy choćbyśmy się nie wiem jak starali jesli świat nie chce.. I że jeśli ktoś nie ma ochoty na zmiany, spokój, i pozytywne emocje to choćbyśmy na rzęsach stawali to się nie da..
Na szczęście uśmiechy Maluchów tych całkiem małych i tych trochę większych wynagradzają wszystkie nerwy i dają wystarczająco dużo satysfakcji żebyśmy mogli widzieć sens tegoco robimy :)
Dzisiaj czekała na nas miłą niespodzianka.. a właściwie dwie.
Najpierw kurier zadzwonił do naszych drzwi.. okazało się, że spotkaliśmy na drodze kolejnego Anioła :) dziewczynki dostały całą masę ubranek :) w paczce znalazły się też upominki mikołajkowe :) .... a dzieciaki listy już piszą :)
Druga niespodzianka - sprawdzałąm wyniki jednego z konkursów plastycznych - otrzymaliśmy wyróżnienie :) - uciechy było co niemiara - zwłaszcza że w konkursie brało udział 6 dzieci :)
Na wyniki konkursu o marzeniach ciągle czekamy :)
Hanula szwy na języku ciągle nosi - ściągamy w poniedziałek, we wtorek wraca do przedszkola ;) tylko że ona nie uważa tego za dobry pomysł ;) w domu jej się nie nudzi przecież :)
Pozdrawiam cieplutko i dziękuję za dobre słowa :)
czasem z opóźnieniem odpisuję na maile, ale zawsze czytam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz