Hani zdecydowanie polepszyło się w czwartek wieczorem - w końcu zaczęła jeść i mówić..
Teraz nadrabia. Wczoraj popołudniu i dziś przez cały dzień jadła niemal cały czas. Nie wszystko ale chlebek z masłem lub białym serem, rosół -wczoraj jeszcze ze zmiksowanym makaronem, dziś już próbowała gruść sama. Czasem jeszcze płacze, że boli język, ale rzadko..
W poniedziałek jedziemy na ściągnięcie szwów ( bo choć rozpuszczalne to ciągle się trzymają.
Jutro w planie aniołki z masy solnej :) i robienie kartek świątecznych :)
D. obiecałam wspólne ciasto :)
Tylko na obiad pomysłu nie mam.. naleśniki za mną "chodzą" :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz