Nie wiem jak to się dzieje, że święta tak szybko mijają :D Ale odpoczęłam :) Było baaardzo powolnie :)
W wielkanocne przedpołudnie - po śniadanku - poszliśmy na ogródek szukać słodkich jajek :D na szczęście jeszcze wtedy śnieg mocno nie sypał i widać było trawę :D w tym roku poszło jakoś tak szybko i sprawnie ;) wychodzi na to, że w przyszłym będę musiała się baaardzo postarać żeby było trudniej :)
Było też stukanie jajkami :) - w tym roku nie było wygranych :D wszystkie jajka zostały stłuczone :)
Dzięki Pani Marcie dzieciaki święta miały słodkie (dziękuję raz jeszcze! Panu Kubie też oczywiście ;)):) z czego baaardzo korzystały :) dzisiaj na spacerze zostały zjedzone ostatnie czekoladowe zajączki :D
W związku z tym, że poniedziałek nie napawał optymizmem co do polewania się wodą na dworze ;) dzieci "zaliczyły" śmingus - dyngus w wannie ;D śmiechów było co niemiara :)
W związku z tym, że figurek gipsowych do malowania dostaliśmy sporo - spędziliśmy też trochę czasu na ich malowaniu bo zwłaszcza tym młodszym dzieciom malowanie ich na różne kolory sprawiało widoczną frajdę :)
Jutro N. idzie pierwszy raz do zerówki :) plecak, książka i przybory szkolne przygotowane :) mały już nie może się doczekać :):) razem przyklejaliśmy naklejki, podpisywaliśmy zeszyty, przygotowywaliśmy nowiutki plecak i buty na zmianę : ) Mam nadzieję, że to będzie jego udany dzień - bo wyjątkowy na pewno :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz