wtorek, 26 marca 2013

przedwiośnie..

Są  rzeczy, który chyba nie przestaną mnie zadziwiać :)  - na plus nasz Urząd Miasta - zwykle załatwiam sprawy związane z zameldowaniem, ale tak naprawdę zwykle trwa to moment. Poza tym wszystkie wątpliwości, moje pytania, jakiś  czas temu dowód osobisty jednego z dzieci.. Wszystko bez problemu..

Na minus .. kolejki do specjalistów.. Miałam być na kontroli za tydzień.. ale pierwszy wolny termin na za 3 tygodnie.. Idziemy prywatnie, bo nie mogę tyle czekać.. :/ eh..


Dziś postanowiliśmy zaprosić trochę wiosny do domu ( choć u nas w ogrodzie już zagościła ;) - w postaci pączków na krzaku bzu i na magnolii).. Przyniosłam podstawki, nasionka rzeżuchy i płatki z waty ;) Prace odbyły się w dwóch grupach :)  Maciej i N. oraz Hania i Grześ :)


 

 
Teraz czekamy aż nasionka zakiełkują
 
Byliśmy też zapisać Nikiego do zerówki :) poznał swoją przyszłą wychowawczynię - przesympatyczna Pani :) Do tej pory w swojej grupie miała wszystkich naszych 5-6 latków ( i Klaudiusza, potem Gosię, ostatnio Sarę).. niestety w przyszłym roku szkolnym Hania nie trafi do jej klasy..  ale będziemy mieli za to okazję poznać drugą Panią prowadzącą grupę zerową :)
Książki dla N. w domu mam i przybory też , dziś poszliśmy wybrać buty na zmianę :) został zakup zeszytów  ( z taką duża liniaturą) i jesteśmy gotowi :) Piórnik i plecak już czekają w szufladzie :) (w tym miejscu baaardzo dziękuję - po raz kolejny :) www.kolorowemarzenia.pl  :)
Musimy jednak poczekać jeszcze z tydzień - tyle na pewno - do zakończenia leczenia :)
 
Dziś kończę, bo teoretycznie w domu "tylko" jedno dziecko więcej, ale energii wykorzystanej cała masa :) a jutro kolejny dzień ;) i to ..od rana :)
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz