piątek, 29 marca 2013

28 marca :)

Marudziłam na "poradnie specjalistyczne" .. a okazało się, że i tam ludzie pracują :) nie dość, że Pani doktor nas przyjęła to na dodatek nie w ramach wizyty prywatnej tylko  na NFZ :) Jeszcze dwa dni smarowania i młody ponoć ma przestać zarażać.. oby ..

Generalnie dziś ciężki dzień był i zastanawiałam się czy dam radę ze wszystkim nadążyć.. Na 9 poradnia z synem, na 9.45 usg małego M... w międzyczasie babcia przywiozła obiecane ciasto :D ( Murzynek -- mniam mniam :)) i pierogi ;) i musiałam zdążyć na przystanek go odebrać, bo babcia do pracy jechała ;)  do tego do domu po dokumenty, których zapomniałam wcześniej, po drodze zgarniając ze spaceru Grzesia i Hanię bo uznali że wolą iść ze mną... na 11.15 zdążyłam po Maćka :)

Przed 12 musiałam być jeszcze w  sądzie :D, chwilę potem w Urzędzie Miasta :), w domu zupa, potem pediatra  z Grzesiem u zdrowych i Nikim u chorych :D -na szczęście i tym razem  pozytywnie się zdziwiłam, bo nasz pediatra przyjął obu chłopców jednego po drugim i nie musiałam spędzać 45 minut w przychodni :) ( bo inna godzina jest na przyjęcia chorych dzieci i zdrowych)..
Szybko do domu na obiad a na 15.20 zajęcia logopedyczne i terapia integracji sensorycznej :):) a po przedświąteczne zakupy :)

Okazało się, że udało się mi zdążyć ze wszystkim :)  wieczorkiem jeszcze małe gotowanie i gołąbki wylądowały w zamrażarce :):)  - nie będę gotować w czasie świąt :)  - tylko podgrzewać :)

Jutro w planach pisanki :):)



Pani Magdo i Pani Marto - dziękuję z całego serca!!!

ps.. edytowałam :D bo w tytuł kwiecień się wkradł :) zamiast marca :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz