wczoraj jakoś tak chaotycznie mi wyszło ;) więc się poprawiam :)
Po pierwsze w tym miejscu chciałabym podziękować za każdy głos oddany na prace wykonane wspólnie na konkurs wielkanocny organizowany na fb przez sklep nakleja.pl :)
Konkurs trwa ;) każdy może oddać w sumie trzy głosy - to ważne gdyż finalnie głosy sumują się ze sobą :)
Po drugie dzisiaj doszła moja nagroda :) - zestaw kosmetyków od saluti.pl :) Tesori d'Oriente Egipt - przecudnie pachną :) zapakowane w metalowe pudełko - idealne na prezent ;):)
Dziękuję za dołączenie prezentów do przesyłki :):) Wszystko przyda się na pewno.. :)
8 marca - zaczął się od rana wyjątkowo :) z laurkami , życzeniami, miło, sympatycznie.. Hania co chwilę się upominała o życzenia ;) bo tatuś i brat skrupulatnie przypominali dziewczęciu że jej święto w piątek :D Maciuś do przedszkola poszedł z kwiatkiem dla Pani.. Hania również :) Maluchy z przedszkola przyniosły laurki, które dostałam :) kolejne własnoręcznie robione prezenty otrzymałam popołudniu :)
Ale nie do końca dnia było różowo.. po południu "coś" mi wpadło w oko.. nieprzyjemnie ale co tam :) około 17 było nieciekawie, oko bardzo mi łzawiło, drapało przy mruganiu, Sebastian sprawdzał, ale nie dojrzał żadnego ciała obcego.. Przyszła do nas przyjaciółka , która próbowała przepłukać mi to oko.. i nic.. bolało coraz bardziej, ale ciągle twardo trzymałam się decyzji, że wytrzymam do soboty a jak nie przejdzie udam się do lekarza.. ale o 19 było już źle.. uznałam że nie wytrzymam dłużej.. Po sprawdzeniu , że albo udam się na SOR od razu do Legnicy, albo w dniu następnym do Lubina.. nie było nad czym się zastanawiać.. Pojechałam dzięki naszej kochanej młodzieży :D ( Patrycja i Oskar :* ) Okazało się, że w oku nic nie mam, a to "jedynie" bardzo silna infekcja.. Dostałam antybiotyk .. i dobrze, bo przed północą zainfekowane miałam już i drugie oko.. w sobotę nie było lepiej ani trochę.. obudziłam się z zapuchniętymi oczami...
Dziś jest znacznie lepiej :)
W sobotę były natomiast urodziny S. poranne "sto lat" i gorąca kawa z rana :) Syn zabrał rodziców do kina :), Maluchy korzystały z legnickiego "Mrowiska" :) jedynie P. uznał, że nie będzie nam towarzyszył tego dnia w żaden sposób.. jego wybór.. jakiś tygodniowy bunt go napadł.. przeżyć to trzeba ;) jego prawo..
Niedziela nam upłynęła bardzo leniwie i spokojnie.. Grzes, Maciej, Hania i Maciek pracowali nad kartkami świątecznymi, później urządziliśmy sobie popołudnie filmowe :) Obejrzeliśmy familijny film o Marsjaninie, który wylądował na Ziemi :)
Jutro mamy kilka rzeczy do załatwienia ;) urzędy.. szkoły.. kilka godzin minie na pewno :)
Pozdrawiam wszystkich serdecznie w ten zimowo przedwiosenny dzień :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz