czwartek, 6 marca 2014

wulkany energii :)

To jeden z tych postów co powstają dłużej niż jeden dzień..

Nadia i Vanessa szaleją :) ale wczoraj już było  znacznie spokojniej :)
Ba.. nawet udało mi się z Hanią i Nadią upiec babeczki :) - inne niż zwykle, bo po obiedzie zostały wiórki kokosowe ( robiłam z nich "mleczko kokosowe").. więc każda muffinka składała się z ciasta, masy kokosowej i bezy :) mniaaaam :)

Vaneska z uporem woła na Hanię: "Agatka"  :) H. na początku się złościła i upominała, po czym stwierdziła, że jak Maluszki nie potrafią powiedzieć jej imienia to niech wołają jak chcą ( Oliwia woła "Kania") ważne, że wiadomo o kogo chodzi :)

Gracjan wrócił baaardzo zadowolony ze szkoły - za "grzeczność" wychowawczyni pozwoliła mu grać na komputerze..

Pani Magdzie dziękuję za soczki, mleko, i ubranka :) :)

Dzisiaj dzień miał być.. jak co dzień.. hmm.. zadzwonił telefon... wzięłam kalendarz żeby wpisać datę kolejnej wizyty lekarskiej.. i mój wzrok utkwił w dzisiejszej dacie pod którą był wpis.. informujący, że za półtorej godziny mamy być u lekarza we Wrocławiu.. a Hania w szkole.. Gracjan i Maciek tak samo..  reszta była już szybka :) ja zajęłam się przygotowaniem Dzieci do wyjazdu, Sebastian pobiegł po Hanie, po drodze informując szkołę Gracjana, że dziś wyjątkowo zostanie w świetlicy.. Wychodzi na to, że jesteśmy już nieźle wprawieni bo zdążyliśmy :)  Potem kolejne zdziwienie bo w poradni nie było kolejki..  wszystko sympatycznie i szybko :)
Niestety Hanię czeka dieta - bez mleka.. była niepocieszona bo to jeden z jej ulubionych produktów .. zaraz będę się orientować czy i  z czego ( zamiast mleka) można zrobić kakao do picia :)

I Vaneska i Nadia  czują respekt przed kotem :) i dobrze - bo przynajmniej nie muszę się zastanawiać na ile ich "miłość" byłaby dla niego męcząca.. Śmiesznie to czasem wygląda, bo kot jakby wiedział, że dziewczyny czują się niepewne jego reakcji i potrafi podejść do rysującej Vanesski trącając nosem jej kredki czym wywołuje masę krzyku :D

Gabryś zaczął dogadywać się z Olą :) dzisiaj nosił jej "herbatkę" :D w plastikowej filiżance :)

1 komentarz:

  1. Może dla Hani mleko sojowe się nada? I wiem, że koleżanka robi kokosowe dla swojego synka;)

    OdpowiedzUsuń