piątek, 8 lutego 2013

8 luty :)

właściwie dzień jak co dzień.. choć mój nastrój nijaki.. co tu będę ściemniać ;) "nerw mnie wziął" na to wszystko...

Mąż mi "wyłysiał" za sprawą naszej córci najmłodszej :)
Tak ich zastałam po powrocie z zakupów :)  Nie ukrywam, że mi tak bardziej pasuje :)



 
 przepraszam, ale niestety nie umiem odwrócić tych zdjęć :/
 

Maluchy mimo tego że dość zimno wybiegały się po podwórku w związku z czym wróciły padnięte ;) M. zjadł kolację i poszedł od razu spać. H. się trochę opierała zwłaszcza, że ja trochę  papierkową pracą się zajmowałam a do nas przyszli przyjaciele z jej najlepszą przyjaciółką i szkoda było czasu na sen :)

Jutro idziemy się "gościć" na urodzinki :) cała trójka już nie może się doczekać :) Maluszki "sto lat" przećwiczyły :)  będą śpiewać :)

Koniec ferii zbliża się wielkimi krokami.. co nie koniecznie mnie cieszy .. :/ ale te dwa tygodnie pozwoliły nam nabrać sił na nowo ;)

W dniu wczorajszym - dzięki uprzejmości świetlicy terapeutycznej w Legnicy mieliśmy możliwość pójść z dziećmi do kina na bajkę, którą już widziały, ale która bardzo im się podobała  - "Strażnicy Marzeń" :) Maciuś po raz kolejny zatykał oczy, uszy, podskakiwał ;), po czym zapytał, czy obejrzymy jeszcze raz :)

Panie Krzysztofie :) ciepły uśmiech za wielkie serce :)
 
 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz