... było super.. pogoda nas nie zawiodła.. Może nie było upalnie, ale jednak ciepło , prawie nie padało. Dzieciaki kąpały się codziennie ( ja wcale, ale jakoś nie ubolewam z tego powodu ;))
Jak już było trochę za chłodno to bawiliśmy się w "zakopywanie" :) tworząc z zakopanego tułowia wzory :)) ( Hania była syrenką, Maciuś żółwiem - uparł się leżeć na brzuchu), Grześ najpierw smokiem a potem mumią).
Pole namiotowe znalezione - bardzo blisko plaży za naprawdę niewielkie pieniądze. I.. udało nam się zobaczyć zachód słońca :) Było pięknie (..i wietrznie ;))
Namioty mieliśmy dwa - "2" i "3" :) w dwójce spali chłopcy a Oktawia, oba Maćki, Hania i my w 3 :) ( jest z przedsionkiem więc spokojnie daliśmy radę) i nawet nocna ulewa nie byłą nam straszna - nic nie przemokło. Ja jestem gotowa na następny raz :) ( na nocleg pod namiotem ;) mam już następny plan.. ale czy się uda.. Jak się uda "zorganizować" paliwo to na pewno!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz